"Ślub od pierwszego wejrzenia": Mama Magdy nie mogła powstrzymać łez. Nie spodziewała się tego, co usłyszy
Pani Ewa w najśmielszych snach nie przypuszczała, że jej córka znajdzie męża w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". A jednak! Gdy Magda obwieściła jej radosną nowinę, kobieta nie mogła pohamować łez i wzruszenia.
Zgłosić się do "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to pestka. Dopiero później, gdy zostanie się zakwalifikowanym do udziału w miłosnym eksperymencie, pojawiają się schody. Rozmowy z psychologami i ekspertami ds. relacji, wypełnianie ankiet, proces weryfikacji. Sporo tego! Gdy padnie słynne zdanie: "mamy dla ciebie męża/żonę", wcale nie robi się łatwiej.
Kolejnym etapem jest bowiem poinformowanie rodziny i znajomych o zbliżającym się ślubie z nieznajomym. Jak wiemy z poprzednich edycji, bliscy nie zawsze reagują entuzjastycznie na pomysł związania się delikwenta z zupełnie obcą osobą. A to wszystko na oczach kamer i tysięcy widzów przed telewizorami. Nic więc dziwnego, że gdy Magdalena wyruszyła o rodzinnego domu, obawiała się reakcji swojej mamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak szłam po schodach do mamy, to zastanawiałam się, czy będą otwarte drzwi. A jak poczułam, że są zamknięte, to się zastanawiałam, czy jak mama popatrzy przez judasza, to otworzy drzwi - mówiła z lekką nutką niepokoju.
Gdy weszła do mieszkania, powiedziała wprost: biorę ślub. I choć uczestniczka była mocno zestresowana tym, co musiała wyznać, zachowanie mamy szybko ją uspokoiło. Pani Ewa mocno przytuliła córkę, a na jej twarzy malowała się mieszanka zaskoczenia i radości. - Życzę ci szczęścia - mówiła wzruszona.
- Chciałabym, żeby jej się ułożyło. A że mam dużo lat, to chciałabym doczekać momentu, że będzie jeszcze szczęśliwa - dodała ze łzami w oczach przed kamerami.
- Te łzy były zgodą na to wszystko, co się dzieje. Akceptacją i ogromnym wsparciem. Spełnieniem tego, że coś się zaczyna dziać - podsumowała Magda, która po rozmowie z mamą poczuła wyraźną ulgę.