"Ślub od pierwszego wejrzenia": Mama Magdy nie mogła powstrzymać łez. Nie spodziewała się tego, co usłyszy
Pani Ewa w najśmielszych snach nie przypuszczała, że jej córka znajdzie męża w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". A jednak! Gdy Magda obwieściła jej radosną nowinę, kobieta nie mogła pohamować łez i wzruszenia.
20.09.2023 06:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgłosić się do "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to pestka. Dopiero później, gdy zostanie się zakwalifikowanym do udziału w miłosnym eksperymencie, pojawiają się schody. Rozmowy z psychologami i ekspertami ds. relacji, wypełnianie ankiet, proces weryfikacji. Sporo tego! Gdy padnie słynne zdanie: "mamy dla ciebie męża/żonę", wcale nie robi się łatwiej.
Kolejnym etapem jest bowiem poinformowanie rodziny i znajomych o zbliżającym się ślubie z nieznajomym. Jak wiemy z poprzednich edycji, bliscy nie zawsze reagują entuzjastycznie na pomysł związania się delikwenta z zupełnie obcą osobą. A to wszystko na oczach kamer i tysięcy widzów przed telewizorami. Nic więc dziwnego, że gdy Magdalena wyruszyła o rodzinnego domu, obawiała się reakcji swojej mamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak szłam po schodach do mamy, to zastanawiałam się, czy będą otwarte drzwi. A jak poczułam, że są zamknięte, to się zastanawiałam, czy jak mama popatrzy przez judasza, to otworzy drzwi - mówiła z lekką nutką niepokoju.
Gdy weszła do mieszkania, powiedziała wprost: biorę ślub. I choć uczestniczka była mocno zestresowana tym, co musiała wyznać, zachowanie mamy szybko ją uspokoiło. Pani Ewa mocno przytuliła córkę, a na jej twarzy malowała się mieszanka zaskoczenia i radości. - Życzę ci szczęścia - mówiła wzruszona.
Zobacz także
- Chciałabym, żeby jej się ułożyło. A że mam dużo lat, to chciałabym doczekać momentu, że będzie jeszcze szczęśliwa - dodała ze łzami w oczach przed kamerami.
- Te łzy były zgodą na to wszystko, co się dzieje. Akceptacją i ogromnym wsparciem. Spełnieniem tego, że coś się zaczyna dziać - podsumowała Magda, która po rozmowie z mamą poczuła wyraźną ulgę.