"Ślub od pierwszego wejrzenia": kontrowersyjny program znika z jesiennej ramówki
Przypomnijmy, że "Ślub od pierwszego wejrzenia" to polska wersja duńskiego formatu "Gift Ved Første Blik". Show to pozornie kolejny zwykły program randkowy. Biorą w nim udział single, którzy szukają drugiej połówki. Parę jednak mają za zadanie znaleźć im eksperci. Dobiorą uczestników na podstawie testów psychologicznych, rozmów z uczestnikami i ich cech biologicznych. W efekcie mają stworzyć "idealne duety".
Tu pojawia się jednak pewna kontrowersja. Potencjalnego partnera i przyszłego małżonka poznają dopiero... w urzędzie stanu cywilnego. To wtedy mają zdecydować, czy chcą wziąć ślub z daną osobą, czy nie. Widzowie z kolei przez sześć kolejnych tygodni będą obserwować, jak uczestnicy próbują sobie ułożyć wspólne życie.
Choć "Ślub od pierwszego wejrzenia" przedstawiono podczas jesiennej ramówki TVN jako hit, widzowie formatu na razie nie zobaczą (początkowo premierę zaplanowano na 5 września br. o godz. 22.30). Stacja zdecydowała o wstrzymaniu i w rezultacie wycofaniu programu z nowej ramówki. Dlaczego? Nieoficjalnie mówi się, że głównym powodem są krytyczne komentarze i ogromne kontrowersje, jakie audycja wzbudzała jeszcze przed pierwszym odcinkiem.
Warto dodać, że w Stanach Zjednoczonych format również wzbudzał emocje, ale nie spotkał się z żadnymi oficjalnymi protestami. Co więcej, doczekał się aż czterech sezonów. Z pierwszej edycji przetrwały dwa małżeństwa uczestników, z każdej kolejnej natomiast - wszystkie związki skończyły się rozwodami.
Kiedy zatem polscy widzowie będą mogli obejrzeć "Ślub od pierwszego wejrzenia"? Tego na razie nie wiadomo. Jak nieoficjalnie dowiedział się serwis wirtualnemedia.pl, reality-show trafi na antenę TVN najwcześniej w październiku br. (tutaj możecie sprawdzić aktualny program telewizyjny)
.
Zobacz także: Edward Miszczak o "Ślubie od pierwszego wejrzenia"