"Ślub od pierwszego wejrzenia". Anita była przerażona. "Nikt mnie tam nawet siłą nie zaciągnie"

Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokonała największy strach
Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokonała największy strach
Źródło zdjęć: © Instagram

05.01.2023 19:37, aktual.: 05.01.2023 19:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anita i Adrian to jedno z najpopularniejszych małżeństw, które połączył program "Ślub od pierwszego wejrzenia". Ostatnio uczestniczka show zwierzyła się fankom, że wyjazd do Dubaju z mężem był dla niej przełomowy. Pokonała tam swój lęk.

Anita z 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to jedna z najbardziej lubianych uczestniczek randkowego show TVN. Od pierwszego odcinka wzbudzała zachwyt, zwłaszcza męskiej części publiczności. W kolejnych sezonach programu mężczyźni stawiali ją za wzór, a wielu z nich zgłaszało się do eksperymentu tylko po to, aby poznać kobietę podobną do niej.

Była tancerka dziś skupia się na życiu rodzinnym, wychowywaniu dwójki dzieci oraz aktywności w mediach społecznościowych. Po programie fanów jej nie brakuje, a jej profil na Instagramie śledzi ponad 250 tys. osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kilka tygodni temu internauci zaczęli spekulować, że w małżeństwie Anity i Adriana nie dzieje się najlepiej. Plotki o małżeńskich kłopotach ukróciła dopiero wspólna podróż do Abu Dhabi i Dubaju, która jak się okazało była ich zaległą podróżą poślubną. Ten wyjazd był dla Anity przełomowy również z innego powodu. Uczestniczka 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przełamała swój największy strach, czyli lęk wysokości. Spora w tym zasługa jej męża.

"[...] kiedy wybieraliśmy się do Dubaju oglądaliśmy dużo filmów o tym co warto zwiedzić, i kiedy dochodziło do wyjazdu na wieżę Khalifa, widząc tylko widok na ekranie mówiłam, że NIGDY W ŻYCIU nikt mnie tam nawet siłą nie zaciągnie. Miesiąc później sama mogę opowiadać jak to jest, bo ZROBIŁAM TO i jestem z siebie mega dumna. Stojąc pod nią zaczęły mi się pocić ręce i pytałam, czy na górze w razie czego jest lekarz. Gdy się tam znalazłam - nagle dostałam skrzydeł... [...] Teraz już nie mogę narzekać na lęk wysokości. Dziękuję Mężu, że z Tobą pokonuje takie bariery, i że tak mocno mnie trzymałeś" - napisała na Instagramie wdzięczna Anita.

Ale to nie jedyne zasługi Adriana. Żona docenia to, że nakłaniał ją do podjęcia wyzwań i wspierał na każdym kroku.

- Dzięki mojemu mężowi zdecydowałam się na prawo jazdy i zdałam za pierwszym razem, zaczęłam jeździć na rowerze, a także pokonałam lęk wysokości, wjeżdżając na najwyższy budynek świata, a nawet stając na przeszklonym tarasie ponad 200 m nad ziemią. [...] Myślę że w takim fajnym, wartościowym związku partnerzy powinni się wspierać, motywować i inspirować do próbowania nowych rzeczy - powiedziała w rozmowie z serwisem Dzieńdobry.tvn.pl.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także