"Ślub od pierwszego wejrzenia": Anita zdradza, dlaczego jej i Adrianowi się udało
22.11.2018 10:45, aktual.: 22.11.2018 11:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Emocje po "Ślubie od pierwszego wejrzenia" opadają. Anita na swoim Instagramie podzieliła się emocjami związanymi z programem. "Nasza praca w poznawaniu siebie odbywała się przede wszystkim poza kamerami" - zaznacza.
Anita jest tancerką mieszkającą w Krakowie, Adrian ma firmę samochodową w Szczecinie. Kilometry dzielące programowe małżeństwo jednak nie były żadną przeszkodą w rozwijaniu znajomości.
Przy pierwszym spotkaniu w Stopnicy Anita była rozczarowana przyszłym mężem. Z odcinka na odcinek jednak jej zdanie się diametralnie zmieniało. Ostatecznie na koniec programu postanowili, iż chcą trwać w małżeństwie, które zaczęło się na oczach milionów widzów. Teraz Anita na spokojnie dzieli się emocjami na Instagramie.
"Wspomnieniami wracamy do zakończenia programu, każdy odcinek celebrowaliśmy oglądając je wspólnie lub z przyjaciółmi. Dostarczało nam to wielu wzruszeń, śmiechu, z niecierpliwością czekaliśmy na kolejne poniedziałki" - zachwyca się tancerka.
"Trzeba pamiętać, że nie da się pokazać w kilka godzin wszystkiego, poznać osoby przez kilka fragmentów w odcinkach - nasza praca w poznawaniu siebie odbywała się przede wszystkim poza kamerami. Nocne spacery w Atenach alejkami pachnącymi pomarańczami, długie rozmowy nad brzegiem morza. Szczerość, czas i szacunek do siebie. Słuchanie siebie nawzajem - myślę, że to był jeden z najważniejszych czynników, dzięki któremu nam się udało" - kończy swoją wypowiedź.
Niewątpliwie to, co widzowie mogą zobaczyć na ekranie to jedno. Duże znaczenie ma jednak też to, co dzieje się poza kamerami. Tutaj wszystko ułożyło się w piękną całość ku uciesze fanów show TVN.