"Ślub od pierwszego wejrzenia": Anita o synku. Nie jest jej łatwo
Anita Szydłowska była uczestniczką show "Ślub od pierwszego wejrzenia". Na planie programu poznała swojego męża. Zakochani doczekali się syna. I to właśnie jego dotyczy najnowszy wpis Anity.
21.01.2020 | aktual.: 21.01.2020 20:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anita Szydłowska jest tancerką i choreografką, ale obecnie skupia się na wychowywaniu dziecka. Jej syn Jerzy przyszedł na świat 7 miesięcy temu. Młoda mama na swoim instagramowym profilu chętnie pokazuje ujęcia ze świąt, wspólnych zabaw. Zdjęcia często wydają się przedstawiać idealny duet - urodziwą, zadbaną mamę i jej ślicznego syna. Każdy rodzic jednak wie, że rzeczywistość z dzieckiem nijak ma się do ideału. Szydłowska, na szczęście, nie boi się pokazać i tej drugiej, gorszej strony medalu.
Ostatnio w sieci dała temu wyraz, pisząc o drobnych, codziennych kłopotach - jej maluch ząbkuje i raczkuje, więc ona nie ma czasu na nic innego poza zajmowaniem się dzieckiem. Prosiła też o rady.
"Jerzykowi wybił się drugi ząbek i wydaje się, że na tym na razie nie koniec. Staram się przynieść mu ulgę wieloma dostępnymi środkami aptecznymi, mrożonymi gryzakami, ale jest to ciężki czas i nic nie zastąpi czułości, uwagi i ogromnej cierpliwości, bo nie jest łatwo patrzeć jak męczy się nasz najukochańszy maluszek. Dziewczyny dajcie jakieś swoje magiczne sposoby, może jeszcze czegoś nie próbowaliśmy.
Z drugiej strony - rozpoczął się okres pełzakowania i początków raczkowania, a Jerzu jest tak ciekawy świata, że nie można go spuścić z oka, bo najfajniejsze są oczywiście przedmioty należące do Peppy, meble, a szklana pamiątka ze ślubu już niestety nie istnieje. Kiedy muszę zrobić coś w drugim pokoju, z pomocą przyszła mi popularna gąbkowa mata i znaleziony na Olx (a uwielbiam szukać tam promocji, zwłaszcza na artykuły dziecięce), kojec plastikowy, który przewija się gdzieś na moim stories, o który mnóstwo osób pyta.
Jak widać, na Instagramie było mnie o wiele mniej, bo o wiele więcej uwagi poświęcam Maluchowi i zaczęłam nawet dostawać wiadomości, czy z moim zdrowiem wszystko ok. A więc tak - wszystko w porządku, chyba że liczyć kolejną usterkę samochodu, który w zeszłym tygodniu wylądował na lawecie".
Fanki Anity natychmiast przyszły jej z pomocą, dając porady i pisząc pocieszające komentarze. "Oj tak, to ciężki czas dla nas, a dla dzieci ból", "Dużo zdrówka dla maluszka i wytrwałości dla was" - czytamy.