Skiba po nazwisku wymienił, kto lubi wypić. Jest odpowiedź: "Skąd on wie, co ja robię w hotelu?"
- Pisze głupoty, za głupoty się nie pozywa - gwiazdy komentują felieton Krzysztofa Skiby, w którym pisze o ich zamiłowaniu do alkoholu i dzikiego imprezowania.
Krzysztof Skiba, satyryk, felietonista i okazjonalny wokalista, ledwo wyplątał się z jednych problemów życiowych i sądowych: niedawno zmienił partnerkę i wygrał proces z TVP - chodziło o jego wypowiedzi po zamordowaniu prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza - a już, najwyraźniej, prosi się o następne.
Właśnie opublikował felieton, w którym porusza kwestię kontrowersyjną i taką, o której głośno się nie mówi. Pisze o alkoholu w show-biznesie. A dokładniej: o zakulisowych niuansach imprez firmowych: zamkniętych wydarzeń organizowanych przez bogate podmioty dla swoich pracowników i pracownic.
"Co on może wiedzieć?"
Skiba pisze o tym, że ich organizatorzy, zapraszając jako konferansjera którąś z wielkich gwiazd, "pana z telewizji", mają nadzieję, że po występie będzie on się dobrze bawił z szefostwem firmy: "tańczył z sekretarką prezesa czy wspólnie spożywał kotleta z Zarządem". Nic z tego, pisze Skiba, większość gwiazd ucieka zaraz po swoim występie, nie biorąc do ust nawet kieliszka alkoholu i nie "poklepując się z nikim po plecach". Satyryk robi nawet dużą listę bankietowych "uciekinierów". Są na niej: Maciej Stuhr, Marcin Prokop, Piotr Bałtroczyk, Andrzej Grabowski i Cezary Pazura.
Skiba nie omieszkał jednak przy okazji dosadnie skomentować zwyczajów kilku z nich i wspomnieć o tym, że "Bałtroczyk uwielbia whisky" a "Grabowski pije czystą wódkę (…). Zwiewa z imprez, by samemu wypić w pokoju hotelowym".
Słowa Skiby Andrzej Grabowski na gorąco skomentował dla WP - stwierdził, że najbardziej w felietonie obrywa się właśnie jemu, a jednocześnie dosadnie ocenił to, co tam można o nim przeczytać.
- Co on może wiedzieć o tym, co robię w swoim pokoju hotelowym? - pyta retorycznie aktor i prezenter. - Nie mówiąc już o tym, że zwykle nie ma żadnego pokoju hotelowego, bo zaraz po imprezie jadę do domu. Opinie Skiby są wymyślone i do tego głupie.
Zapytany, czy chce pozwać felietonistę o zniesławienie, Grabowski tylko się roześmiał.
- Nie pozywa się z głupoty, szkoda czasu - mówi. - Mam nadzieję, że ludzie odbiorą to podobnie jak ja i z tego, co widzę w komentarzach, w dużej części mocno krytycznych wobec Skiby, tak właśnie jest.
"Jesteśmy przecież Polakami"
Ale ciekawiej robi się w kolejnej części felietonu, w której Skiba barwnie i ze szczegółami opisuje tych, którzy nie uciekają i lubią się zabawić z Prezesem czy jego podwładnymi. Wymienia "kilka przykładów", sugerując, że to tylko wierzchołek góry lodowej z zamarzniętego alkoholu, który na imprezach piją gwiazdy.
Z nazwiska wymienia kilka z nich. Michał Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru, według Skiby: "bardzo lubi się bawić. Jak odpali wrotki, to tylko dym się unosi i jest bardzo wesoło". Szansa na "wspólne chlanie" jest też, zdaniem satyryka, z Mariuszem Kałamagą, "ale musi mieć dobry humor, a nie zawsze ma". "Bardzo imprezowy" jest w ocenie Skiby Grzegorz Halama, "bo potrafi tańczyć do rana". Największą gwiazdą nieoficjalnego bawienia się z Zarządem jest jednak, zdaniem felietonisty, Michał Milowicz, który "nie tylko (…) zaśpiewa hity Elvisa i zje z kierownictwem firmy pięć golonek, to jeszcze zatańczy tak, że buty mu spadają".
Wymienieni w tekście prezenterzy, zgodnie z przewidywaniami, byli niezbyt chętni do komentowania zawartych w nich informacji. Do sprawy nie chciał się odnieść Michał Wójcik, ale jedna z osób z nim związanych zapewniała WP, że to, o czym pisze Skiba to historie sprzed ponad dekady, a dziś sam prezenter już tylko śmieje się ze swojej przeszłości i tego, co wypisuje o niej Skiba.
Żadnego problemu z felietonem Skiby nie ma natomiast Grzegorz Halama.
- Przecież jesteśmy Polakami - komentuje - mówienie o kimś, że jest "bardzo imprezowy", to żadna ujma.
- Zabawne jest to, że przez większość życia byłem raczej dokładnym przeciwieństwem "tańczenia do rana", ale w ostatnim czasie sporo się zmieniło, za sprawą intensywnych praktyk i pracy nad sobą. Dziś bardzo lubię poznawać ludzi, odkrywać, co mają do powiedzenia - dodaje Halama.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Halama stwierdził jednocześnie, że jego dzisiejsze zachowanie na imprezach nie ma większego związku z alkoholem.
- Powiem szczerze: nie przepadam za piciem - mówi. - Więc mówienie o "ostrym imprezowaniu" to w moim przypadku spora przesada. Zdarza mi się to bardzo rzadko.
Na prośbę o komentarz do felietonu Skiby nie zareagowali Michał Milowicz i Mariusz Kałamaga.