Skiba bezpardonowo o Kukizie. "Osoba niestabilna, niezrównoważona"

Krzysztof Skiba znany jest z tego, że na każdym kroku wyśmiewa polską politykę. Na instagramowym profilu satyryk regularnie uderza chociażby w polityków PiS, często nie szczędząc złośliwości jej prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Muzyk nie zapomina o uszczypliwościach także w wywiadach z różnymi serwisami czy magazynami. Potwierdza to jego najnowsza rozmowa z Plejadą, w której tym razem skupił się na osobie Pawła Kukiza.

Skiba przyznał, że jego zdaniem Kukiz zawsze "miał w sobie coś z wariata". - I o ile na scenie jest to zaletą, bo przecież nikt nie przyjdzie na koncert nudnej i przewidywalnej osoby, to jednak w polityce to się nie sprawdziło - powiedział. Dodał, że zna go od lat i wraz z innymi członkami Big Cyc ostrzegał wszystkich przed nim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Wiedzieliśmy, że to osoba niestabilna, niezrównoważona i nerwowa. On nigdy nie miał własnych poglądów i był bardzo podatny na wpływy. Zresztą doskonale widać to po tym, co stało się z jego deklaracjami. Co innego mówił kilka lat temu, co innego mówi dziś. Chyba nie znam drugiego tak chwiejnego człowieka - stwierdził dosadnie.

Skiba jest przekonany, że Kukiz stając się "kapciowym Kaczyńskiego" na zawsze przekreślił swój powrót do muzyki. - A szkoda, bo był zdolnym wokalistą. Lubiłem jego piosenki. Kiedyś byłem nawet jego fanem. Jego album "My już są Amerykany" to jedna z najlepszych polskich płyt wydanych w latach 90. Myślę, że Paweł – po tym, jak nagrał parę hitów, dostał Fryderyki i kilka złotych płyt – stwierdził, że w muzyce osiągnął już wszystko - oznajmił.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Skiba wymownie skomentował Kukiza, gdy okazało się, że ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał 4,3 mln zł dotacji Fundacji "Potrafisz Polsko!", która miała być zapleczem eksperckim ruchu byłego muzyka. Za publiczne pieniądze organizacja miała popularyzować referenda - czyli realizować jeden z punktów politycznego programu Kukiza. "Kukiz nie poszedł do polityki dla marnych pieniędzy, poszedł dla milionów od premiera" - skwitował Skiba całą sytuację.