Skandal po rajdzie Paryż-Dakar. Żelazna Dama wylała morze łez, a potem zobaczyła rachunek
Postawiono na nogi armię, pustynię przeczesywano wzdłuż i wszerz, a w sprawę zaginięcia ekipy rajdu zaangażowała się sama Margaret Thatcher. Nic dziwnego, chodziło o jej syna.
Zdjęcia do 4. sezonu "The Crown" idą pełną parą. Tym razem akcja obejmie lata 1977-1990. Co to oznacza? Po pierwsze zobaczymy, jak Diana Spencer (grana przez 23-letnią Emmę Corrin) wchodzi do rodziny królewskiej. Po drugie przyjrzymy się Wielkiej Brytanii pod rządami Margaret Thatcher.
W Żelazną Damę, jak nazywano zmarłą w 2013 r. premier, wcieli się Gillian Anderson. Natomiast jej kontrowersyjnego syna Marka zagra znany głównie z małego ekranu Freddie Fox.
Okres, w jakim rozgrywa się fabuła 4. sezonu, sugeruje coś jeszcze. Wielce prawdopodobne, że zobaczymy kulisy kryzysu, z jakim musiała zmierzyć się Thatcher. I nie chodzi tylko o wojnę o Falklandy.
Czarna owca
Syn najbardziej wpływowej kobiety XX w., szemrany biznesmen, fanatyczny kierowca i czarna owca. Każde z tych określeń pasuje do syna Margaret Thatcher.
Po trzykrotnym zawaleniu egzaminów na studia Mark przeniósł się do Hong Kongu. Tam nawiązał pierwsze biznesowe kontakty i rozkręcił rajdowy biznes.
W 1977 r. założył firmę Mark Thatcher Racing, która, jak donosiło BBC, szybko popadła w finansowe tarapaty. To jednak go nie zniechęciło. Bez reszty poświęcił się samochodowej pasji.
I właśnie z nią związany jest pierwszy głośny skandal z jego udziałem. Skandal, który okrył wstydem jego potężną matkę.
Co złego może się stać?
W 1980 r. Mark wziął udział w wyścigu Le Mans. Jeden ze sponsorów zaproponował mu wtedy start w rajdzie Paryż-Dakar.
- Oczywiście zgodziłem się i natychmiast zapomniałem o sprawie - napisze 20 lat później Thatcher na łamach "The Guardian".
Kilka miesięcy później przyszło zaproszenie do Paryża na konferencję prasową. Thatcher przyjął je, wychodząc z założenia, że taka okazja trafia się raz w życiu.
- W ogóle się nie przygotowałem. Poświęciłem jedynie pół dnia na przetestowanie maszyny. Ciągle myślałem: co złego może się stać? - wspominał.
9 stycznia 1982 r. syn premier Wielkiej Brytanii, jego drugi kierowca Anne-Charlotte Verney oraz ich mechanik zaginęli na pustyni. Informacja trafiła do mediów 3 dni później.
Telefony w brytyjskiej ambasadzie w Algierze zaczęły się urywać. Premier osobiście wymogła na brytyjskich dyplomatach zaangażowanie w sprawę. Na miejsce przyleciał ojciec Marka. Rozpoczęły się poszukiwania na masową skalę, w których wzięły udział 3 państwa, 6 myśliwców, eskadra śmigłowców i algierska armia.
14 stycznia wojsko odnalazło auto i załogę zaledwie 50 km od trasy rajdu. Byli cali i zdrowi.
Wstyd i morze łez
Informacje płynące z Afryki postawiły premier Wielkiej Brytanii w mało komfortowej sytuacji. Ale dla Margaret Thatcher, która przed chwilą "wypłakała morze łez", jak pisały tabloidy na Wyspach, był to dopiero początek kłopotów.
Za poszukiwania 28-latka rząd Algierii wystawił rachunek. Opiewał on na bez mała 2 tys. funtów. Thatcher, chcąc unikać skandalu, opłaciła go ze swoich prywatnych oszczędności. A nie, jak przez pewien czas sądzono, z kieszeni podatników.
Jednak większy niesmak wzbudziła informacja, że syn Żelaznej Damy wyjeżdżając z Afryki "zapomniał" zapłacić za hotel. Rachunek wyniósł 11,5 tys. dinarów, z czego jedną trzecią kwoty stanowiły alkohole. Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni, aby domyślać się, jak zareagowała prasa na Wyspach.
Kłopoty wizerunkowe Thatcher przypadły na bardzo gorący okres. W marcu 1982 r. wybuchła wojna o Falklandy, w której zginęło przeszło 250 brytyjskich żołnierzy.
Rozpieszczony snob
Pechowy rajd to nie jedyny skandal z udziałem Marka Thatchera.
W latach 80. zrobił karierę jako konsultant biznesowy, pobierający znaczne prowizje od wielomilionowych umów. Komentatorzy sugerowali, że pomogło mu w tym nazwisko matki.
W 1986 r. Thatcher musiała tłumaczyć się przed parlamentem po tym, jak brytyjska firma, którą reprezentował jej syn, zdobyła kontrakt na budowę uniwersytetu w Omanie. Chwilę po jej wizycie w tym kraju.
Głośno było też, kiedy syn Thatcher zaangażował się w promocję japońskich marek, podczas gdy ona apelowała o wspieranie krajowego biznesu.
W 1984 r. Mark Thatcher przeprowadził się do USA, a kiedy jego interesy zaczęły budzić wątpliwości, przeniósł się z rodziną do RPA.
W 2005 r. został skazany na 4 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu po tym, jak przyznał się do sfinansowania próby zamachu stanu w Gwinei Równikowej. Musiał też zapłacić pół mln dol. kary.
W ojczyźnie prasa latami opisywała go jako rozpieszczonego snoba, próżniaka i człowieka "trudnego we współżyciu". Kilkanaście lat temu jego fortunę szacowano na 60 mln dol.
4 lata temu nazwisko Marka Thatchera wypłynęło w kontekście afery "Panama Papers".