Nie przebierała w słowach. Sharon Osbourne atakuje księcia Harry'ego.
Osbourne nie daje za wygraną, odkąd odeszła z programu "The Talk". Żona legendy rocka odniosła się do oskarżeń ze strony swoich byłych współpracowników, a także skrytykowała księcia Harry'ego.
18.04.2021 11:34
W piątek 26 marca pojawiło się oficjalne oświadczenie stacji CBS, które potwierdziło, że po prawie 11 latach Sharon Osbourne kończy swoją przygodę jako współprowadząca programu "The Talk". Ostatnio żona wokalisty Black Sabbath znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak publicznie poparła Piersa Morgana. Znany brytyjski prezenter nazwał Meghan Markle osobą zakłamaną i podał również w wątpliwość jej wcześniejsze załamanie psychiczne. Dziennikarza uznano za rasistę i człowieka bez współczucia dla osób zmagających się z depresją.
68-latka pojawiła się w piątkowym programie HBO "Real Time with Bill Maher". W trakcie rozmowy zdradziła, że czuje się "zła i zraniona", po tym, jak wsparła Piersa Morgana i została skrytykowana przez byłych współpracowników z "The Talk". - Słyszałam już wiele rzeczy na swój temat. Jestem do tego przyzwyczajona. Bycie wyzywaną od "rasistów" to jednak coś, na co nie mogę się zgodzić - powiedziała Osbourne.
Żona weterana rocka zaprzeczyła także oskarżeniom ze strony Leah Remini, jakoby miała nazwać Julie Chen "skośnooką", a Sarę Gilbert "d**olizem". Nie zgodziła się także ze stwierdzeniem Holly Robinson Peete, jakby miała nazwać ją "zbyt getto" do prowadzenia programu. Osbourne miała określić je mianem "wiecznie niezadowolonych dam".
Sharon zaczęła kwestionować także odczucia księcia Harry'ego dotyczące przywilejów rasowych. - Wiesz, kiedy można mówić o białym przywileju? Właśnie w kontekście Harry’ego. To jest typowy "chłopiec z plakatu". Narzeka cały czas i żali się, że tata zabrał mu "kieszonkowe". Nie da się odczuwać empatii wobec takiego podejścia. Jest zdrowym, inteligentnym, wykształconym, młodym człowiekiem. Może robić, co tylko chce. Powinien przejąć kontrolę nad swoim życiem - wytłumaczyła w rozmowie z Billem Maherem.