Sebastian Karpiel-Bułecka zaskakująco o Eurowizji. Mówi o "festiwalu dziwactw"
Sebastian Karpiel-Bułecka w nowym wywiadzie został zapytany o opinię na temat Eurowizji. Lider zespołu Zakopower szczerze przyznał, że raczej nie ma zamiaru brać udziału w tym konkursie.
27.12.2022 | aktual.: 27.12.2022 21:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sebastian Karpiel-Bułecka wraz ze swoim zespołem Zakopower po siedmiu latach wydał nowy album zatytułowany "Widzialne | Niewidzialne", którego premiera miała miejsce na początku grudnia. Muzyk promując wydawnictwo, udzielił wielu wywiadów, w których wypowiadał się na przeróżne tematy. Serwis Interia postanowił zapytać go, czy kiedykolwiek przeszło mu przez myśl, by reprezentować nasz kraj na Eurowizji.
- Ja nigdy nie chciałem tam występować, bo bardziej postrzegałem to jako festiwal dziwactw niż jako festiwal muzyki. Po prostu kto był dziwniejszy i bardziej odjechany, ten miał większe szanse na zwycięstwo. Ale ostatnio widzę, że to się zmienia, jest coraz lepiej, jakby spojrzeć choćby na ostatnią edycję. Chociaż może być też tak, że prawdziwy obraz przysłonił mi zwycięzca - powiedział ze śmiechem serwisowi Interia Karpiel-Bułecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wokaliście chodziło oczywiście o ostatnich zwycięzców Eurowizji z Ukrainy. - Kalush Orchestra gra podobną muzykę do naszej, w świetny sposób łączy tę tradycję ukraińską z hip-hopem. To może dawać do myślenia, że coś drgnęło i nie do końca chodzi już o to, żeby być dziwnym, tylko żeby to było dobre muzycznie i oryginalne - dodał mąż Pauliny Krupińskiej. Chcielibyście zobaczyć Sebastiana Karpiela-Bułeckę i Zakopower na Eurowizji?