Była dziecięcą gwiazdą serialu TVP. Jej kariera zderzyła się ze ścianą
W show biznesie jeśli nie rozpychasz się łokciami i nie walczysz o swoje, ludzie o tobie szybko zapominają. Wyjątkowo trudno znaleźć wtedy pracę. Tak stało się w przypadku Sary Müldner, serialowej Julki.
15.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:53
Sara Müldner debiutowała w wieku zaledwie 6 lat. Choć zagrała w filmie "Chopin. Pragnienie miłości", to wszyscy i tak najbardziej kojarzą ją z roli Julki w serialu "Na dobre i na złe". Sara spędziła na planie serialu TVP sporą część swojego dziecięcego, nastoletniego życia. Z produkcją związana była od 1999 do 2007 roku. Grała u boku Małgorzaty Foremniak, która była jej serialową mamą.
"Na dobre i na złe" otworzyło jej drzwi do kariery. Dostawała role, bo osoby z branży dobrze ją kojarzyły. Propozycji nie brakowało. Ale nic nie zostaje na dobre.
Sara w wywiadzie dla natemat.pl przyznaje, że dziś jej kariera nie ma w ogóle takiego tempa jak wtedy, gdy była nastolatką.
- Wszystko zmieniło się, gdy zrobiłam maturę i zrezygnowałam z serialu "Na dobre i na złe". Wyjechałam do Paryża, do szkoły aktorskiej, do której dostałam się z pierwszą lokatą. Gdy skończyłam szkołę, wróciłam do Polski i musiałam zmierzyć się z "nową normalnością" - opowiada.
- Wydawało mi się, że ludzie mnie pamiętają, że wszystko wróci do normy i znów będę grać. Jednak było inaczej. Mogłam liczyć tylko na nieciekawe rólki w serialach, które niezbyt mnie interesowały - przyznaje w rozmowie.
Jej zdaniem dziś nie liczy się talent i aktorski dorobek, a umiejętność promowania się. Ona celebrytką być nie potrafi.
- Podjęłam współpracę z panią zajmującą się takimi właśnie rzeczami. Wszystko trwało jednak krótko – po dwóch miesiącach pojawiania się na imprezach dla celebrytów poddałam się. To nie mój żywioł - komentuje.
Myślicie, że jej kariera jeszcze odżyje? O to będzie bardzo trudno. Sara nie udziela się w mediach społecznościowych tak, jak inne osoby z branży aktorskiej. I jak przyznaje, trafia się jej zaledwie jeden casting rocznie.
- Proszę więc wyobrazić sobie, jakie są szanse na to, że dostanę rolę - przyznaje gorzko.