Już wszystko jasne. Są wyniki amerykańskiego "Mam Talent"

Sara James pokonana przez kobiecy zespół taneczny z Libanu. Siedemnastą edycję programu "America's Got Talent" wygrała grupa Mayyas.

Sara James w finale "America's Got Talent"
Sara James w finale "America's Got Talent"
Źródło zdjęć: © Getty Images | NBC
Przemek Gulda

15.09.2022 | aktual.: 15.09.2022 06:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sara James nie wygrała siedemnastej edycji "America's Got Talent". Nie dostała się nawet do Top 5. Na pocieszenie miała okazję wystąpić na scenie ze swoimi idolami, zespołem Black Eyed Peas. Milion dolarów nagrody trafił do pochodzącego z Libanu zespołu tanecznego Mayyas, który wcześniej święcił triumfy w arabskiej wersji programu, a prezentował na scenie wyrafinowane, barwne, rozbudowane układy taneczne.

Napięcie sięgało zenitu

Ogłaszanie wyników finału, podobnie jak w półfinale, składało się z kilku etapów. W pierwszym prowadzący wywoływał po dwie osoby, a potem ogłaszał, która odpada z dalszych rozstrzygnięć. Sara została wywołana w ostatniej kolejności, w związku z tym zmierzyła się z dwoma pretendentami do zwycięstwa: saksofonistą Avery Dixonem i zespołem Chapel Hart.

Prowadzący potęgował napięcie i wreszcie ogłosił, kto zajmie jedno miejsce pozostałe jeszcze w Top 5. Okazało się, że trafiła tam rodzinna formacja country, Chapel Hart. Dla polskiej wokalistki było to ostateczne pożegnanie z konkursem i nadziejami na zdobycie głównej nagrody.

Dalsze ogłoszenia wyników z polskiego punktu widzenia nie miały już większego znaczenia. W ostatnim etapie na scenie pozostały już tylko tancerki: solistka Kristy Sellars i członkinie zespołu Mayyas. Po chwili prowadzący ogłosił, że w tegorocznym konkursie zwyciężył zespół z Libanu, który w swoich choreografiach często wykorzystuje muzykę ludową ze swojego regionu i elementy lokalnej kultury. 

Saro, zaczynaj!

Wcześniej, podczas finałowego programu, Sara James miała okazję spełnić swoje gorące muzyczne marzenie - wystąpiła na scenie z wielkimi gwiazdami sceny muzycznej, zespołem Black Eyed Peas. Razem wykonali wielki przebój grupy "Let's Get It Started".

Polska wokalistka mogła zaprezentować swój niezwykły talent wokalny w kilku momentach piosenki, przebijając się przez raperskie popisy członków zespołu. Sala oszalała po tym występie - to nawet nie było "standing ovation", publiczność wprost wyskakiwała z miejsc, żeby wyrazić swój zachwyt.

Zachwyt prezentowali także muzycy grupy. Jeden z nich powiedział: "Ona jest po prostu wielką gwiazdą. Oglądacie tu mnóstwo znakomitych talentów, ale tylko od czasu do czasu trafia się ktoś, kto się naprawdę wyróżnia. I to jest właśnie taka osoba". Sara była wyraźnie poruszona i wdzięczna swoim idolom. Powiedziała tylko: "brak mi słów, jestem im niezwykle wdzięczna, tak bardzo ich kocham, nauczyli mnie tylu rzeczy". 

Przegląd najciekawszych talentów z poprzednich edycji

Jej występ był częścią specjalnego programu, którego głównym elementem było ogłoszenie wyników głosowania publiczności i zaprezentowanie wyłonionego w ten sposób zwycięzcy albo zwyciężczyni tegorocznej edycji "America's Got Talent". Ale wcześniej wszyscy mieli ostatnią w tym sezonie okazję pochwalić się publiczności swoimi talentami.

Prezentowali wyjątkowe występy: nietypowe, pełne atrakcji i gości specjalnych. Z reguły byli nimi uczestnicy i uczestniczki poprzednich edycji programu, prezentujący podobne do tegorocznych finalistów umiejętności. Każdy z nich dawał rady tym, którzy w tym roku walczyli o zwycięstwo w finale. Można więc było zobaczyć przegląd najciekawszych brzuchomówców i brzuchomówczyń, pojawiło się kilku iluzjonistów, na scenie stanęły grupy taneczne. 

Szczególnie ciekawy pomysł miał stand-uper Mike'a E. Winfielda, który postanowił zaprezentować "roast" szefa programu, Simona Cowella. Kolejnymi "grilującymi" byli komicy i komiczki, którzy pojawiali się w poprzednich wydaniach programu i czasem bywali tam przez gospodarza traktowani dość obcesowo. Tego wieczoru mogli wziąć odwet na surowym gospodarzu i skutecznie wykorzystali tę okazję. Najmocniejszym elementem roastu było pojawienie się starszego brata Cowella - szef programu zdawał się być szczerze przerażony, ale koniec końców od brata usłyszał tylko miłe słowa.  

Telewizja WP, jako jedyna telewizja w Polsce, pokaże ten odcinek w niedzielę 18.09. o godz. 19:50.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" narzekamy na aferę w popularnym programie TVN-u i załamujemy ręce nad brakiem "Rolnika". Ale to nie wszystko! Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (585)