"Sanatorium miłości": zrobili to przy wszystkich. Romantyczne zaręczyny w finale programu

Nie brakowało wzruszeń, wspomnień i zaskoczeń. - Czwarty sezon przyniósł triumf uczuć - komentowała Marta Manowska. Seniorzy przeżyli szampański finał turnusu. Kto został królem i królową tej edycji?

Seniorzy zaręczyli się w "Sanatorium miłości"
Seniorzy zaręczyli się w "Sanatorium miłości"
Źródło zdjęć: © Kadr z programu | x

15.05.2022 | aktual.: 16.05.2022 06:58

Kolejny turnus w "Sanatorium miłości" dobiegł końca. Tradycyjnie został zwieńczony wyjątkowym, uroczystym wieczorem. Seniorki i seniorzy pojawili się na nim w swoich najbardziej eleganckich odsłonach, nastawieni na dobrą zabawę, ale i ogrom wspomnień. Wielu z nich podkreślało, że przeżyło przygodę życia i podejrzewają, że podobna okazja im się już nie trafi.

Wielu z nich też wyjechało z sanatorium nie tylko ze świadomością pozyskania nowych przyjaciół, ale też z miłością.

Podczas całego turnusu nie brakowało im więc wzruszeń i uniesień. Najbardziej romantyczną historią tej serii z pewnością jest historia Ani i Piotra, którzy znając się przecież bardzo krótko, zakochali się w sobie i zdecydowali zaręczyć.

Pytanie, które zadał Piotr już wcześniej, powtórzył oficjalnie, przy wszystkich. Tym razem z zaręczynowym pierścionkiem w ręku. - Teraz, kiedy wiemy, że nie możemy bez siebie żyć, zapytam w naszym języku. Chcesz mnie? - zapytał bez ogródek. - Chcę cię! Mój ci, mój ci - odpowiedziała radośnie.

- Myślę, że wszyscy spotkamy się na ślubie - skwitowała Mariola B., która tak jak pozostali kuracjusze stwierdziła, że Anna i Piotr są wyjątkowo dobrze dobraną parą. Świeżo upieczony narzeczony przekonywał zaś przed kamerami, że razem z ukochaną przez miesiąc przeżyli więcej, niż wiele innych par przez lata i są wyjątkowo pewni swojej miłości. I trzeba przyznać, że takiej historii w tym programie jeszcze nie było.

I tak jak emocjonujący był cały sezon, taki był też jego finał. Nie brakowało znanych gości, bo seniorów odwiedzili Norbi i Andrzej Rybiński. Wszyscy jednak czekali najbardziej nie na spotkanie z gwiazdami, ale na tradycyjne wybory królowej i króla turnusu. Tym razem nie były to zsumowane głosy z całego pobytu, ale zupełnie nowe głosowanie - uczestnicy mogli oddać tylko po jednym głosie.

Królową została lubiana przez wszystkich kuracjuszy przebojowa Zosia, która nie mogła uwierzyć w swoje zwycięstwo. Seniorzy w argumentacji twierdzili, że przyznali jej tytuł za przyjaźń, jaką ich obdarzyła. - Ludzie widzą we mnie jakieś piękno, którego ja nie widziałam. To bardzo miłe - mówiła. Królem zaś został Piotr Hubert. - Zasłużył na to, nie mam wątpliwości - komentował niemal każdy senior. Królowi zaś trudno było ukryć wzruszenie. - Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale jestem przeszczęśliwy - mówił.

Manowska była pod wrażeniem wyborów - podkreśliła, że ku jej uciesze uczestnicy kierowali się piękną ideą przyjaźni. Przyjaźni, którą wszyscy deklarowali podtrzymywać. Oglądaliście ten sezon? Co sądzicie o finale?

Zobacz także
Komentarze (65)