"Sanatorium miłości": świąteczne spotkanie seniorów. Uczestnicy wzruszająco upamiętnili Cezarego
Walentyna, Wiesława, Małgorzata, Joanna, Teresa, Krzysztof, Marek, Lesław i dwóch Ryszardów spotkali się w urokliwym pensjonacie na Podlasiu. Czas upłynął im na świątecznych przygotowania i biesiadowaniu, a także wspomnieniach o zmarłym Cezarym Mocku.
Seniorzy jadąc do pensjonatu Zaborek bryczkami nie kryli podekscytowania ponownym spotkaniem. Przyznali, że od wyjazdy z Ustronia mieli ze sobą kontakt, ale brakowało im spotkania na żywo. - Myśmy się tak żyli, to jak spotkanie z rodzinką – mówił uradowany Lesław.
Malowniczy anturaż i wyjątkowe miejsce szybko skłoniło uczestników programu do wspomnień. Bardzo szybko odczuli też brak jednego z najbardziej charyzmatycznych kuracjuszy, Cezarego.
- To smutne, że nie ma go z nami . Ale tak jakby był, bo będziemy go wspominać i o nim myśleć, on też na pewno na nas z góry spoziera – mówiła wzruszona Teresa.
Najważniejszym punktem odcinka było właśnie wspomnienie Cezarego Mocka. - Nie bylibyśmy zgraną grupą, gdyby nie on. Dał nam wszystko, całego siebie, przekraczał granice i bariery – mówiła Marta Manowska. – Wiążą się z nim tysiące wspomnień, tysiące rzeczy z nim związanych - dodała.
Zobacz także: "Sanatorium miłości": świąteczne spotkanie seniorów. Uczestnicy wzruszająco upamiętnili Cezarego
Prowadząca miała dla seniorów niespodziankę. Przypomniała, że Cezary nie rozstawał się z aparatem, a ekipie udało się zdobyć zdjęcia, które robił w sanatorium. Uczestnicy mieli okazję zobaczyć, jak wypadli w obiektywie Cezarego. Nie zabrakło śmiechu z póz i min, jakie przybierał Cezary. Senior zrobił kolegom piękne portrety i uchwycił najbardziej radosne chwile.
– Jaki on tu szczęśliwy, zobacz, z jaką czułością mnie gładzi po policzku – mówiła wzruszona Wiesława, oglądając wspólne zdjęcia. – Uwielbiał moją duszę, moją osobowość – mówiła Wiesława. - Najsmutniejsze było to, że my nie zaczęliśmy naszego związku, nie spróbowaliśmy, bardzo mi jest przykro - mówiła później.
Emocje udzieliły się nie tylko towarzyszce Cezarego. – Człowiek pełen uroku i ciepła – podsumowała go Małgorzata. – Trzeba było przy nim ważyć na słowa – dodała Joanna. – Na każde pytanie miał odpowiedź, która trafiała do każdego – wtórował Lesław. – Prawdziwy król, nasz król – mówili uczestnicy nawiązując do zdobycia przez Cezarego tytułu króla turnusu.
Po chwili refleksji Manowska zaproponowała, by wszyscy zrobili coś wspólnie dla Cezarego. Niespodzianką od prowadzącej okazał się wzruszający gest. Uczestnicy wspólnie zasadzili drzewo „Cezary”. Honory umieszczenia informującej tabliczki czyniła Wiesia. Gest na tyle poruszył, że nikt nie krył łez, ani panowie, ani panie.
Po takich emocjach pewne było jedno – uczestników czeka jeszcze moc wyzwań i atrakcji. Marta Manowska szybko zmotywowała seniorów do działania. Ubrani w ludowe koszule ochoczo ruszyli do świątecznych przygotowań. Czas spędzony w mniejszych grupach sprzyjał żartom, wspomnieniom i dłuższym rozmowom. Pozwolił też pokazać, między którymi uczestnikami iskrzy, a między którymi dochodzi do spięć.
Marek i siwowłosy Ryszard sprzedawali sobie kuksańce i zabawne złośliwości ku rozbawieniu Małgorzaty, Walentyna i Nina korzystały zaś z chwili dla siebie żartując i śpiewając. Joanna i ciemnowłosy Ryszard zaś zbliżyli się do siebie i nie kryli, że polubili już w sanatorium. Ryszard, choć przyznał, że czuł się zdecydowanie lepiej niż w uzdrowisku, z właściwą dla siebie rezerwą sprawdzał stan pokoju (ku uciesze nie musiał go z nikim dzielić) i nie brał we udziału we wszystkich atrakcjach ani wieczornej chwili relaksu w saunie.
Zobacz także: "Sanatorium miłości": kuracjusze wrócą do przeszłości. Tak będą wyglądać świąteczne odcinki
Niemniej, spotkanie przebiegło w radosnej atmosferze, pełnej żartów, ciepłych słów i odrobiny wygłupów. W tej rodzinie, rodzinie "Sanatorium miłości" czuć już święta – podsumował siwowłosy Ryszard. Zachwycona atmosferą była też Marta Manowska, która zapowiedziała specjalnych gości w drugiej części.
Oglądaliście ten odcinek? Jesteście ciekawi co się wydarzy w drugiej części świątecznego wydania?