"Sanatorium miłości": Pierwsze randki i dramatyczne wyznania. Stenia flirtowała z Władysławem
[Galeria]
W "Sanatorium miłości" atmosfera staje się coraz gorętsza. Zaczynają się pierwsze randki i życiowe dylematy. Ćwiczenia są jeszcze bardziej wymagające, ale dzięki nim uczestnicy zdobywają nowe życiowe doświadczenia. W uzdrowisku wydarzyło się dość dużo.
Aktywna integracja, ale nie wszystkim sie podobała
Uczestnicy programu mieli możliwość zintegrować się na świeżym powietrzu. Zorganizowano im specjalne ćwiczenia, m.in. próbowali utrzymać balony nad ziemią bez użycia rąk. Musieli ze sobą ściśle współpracować. Panowie stwierdzili, że mogli lepiej przyjrzeć się paniom. - To było pociągające. Poczułem prądy, które przenikają z jednej osoby do drugiej. Mam na myśli oczywiście Basię - mówił Adam. Wszyscy mieli okazję poczuć się jak dzieci.
Jednak swoje dzieciństwo źle wspomina Waldemar. Gdy był mały, zostawili go rodzice. Zwierzył się z traumatycznych przeżyć. - Moja matka powiedziała, że wolała urodzić kamienie niż mnie. Ojcu wybaczyłem po latach - powiedział.
Pierwsze randki
Władysław zaprosił Stenię na spacer po wzgórzach w rejonie uzdrowiska. Znaleźli chwilę, by usiąść na kocu, porozmawiać i wypić sok zrobiony przez Władysława. Mężczyzna bardzo dużo żartował, rozbawiał Stenię ale jednocześnie nie ukrywał, że chciałby znaleźć miłość w sanatorium. Kobieta nie robiła mu większych nadziei, ale ewidentnie cieszyła się wspólnie spędzonym czasem i śmiało flirtowała. - Ty masz w oczach takie diabliki - stwierdziła. Władysław zdradził, że przywiózł do ośrodka 6 pierścionków - przygotował się na każdą możliwą bliższą relację.
Z kolei Gerard miał okazję spędzić popołudnie z Iwoną. Razem ćwiczyli na przyrządach ustawionych w pobliżu sanatorium. Bardzo dużo rozmawiali, wykazywali duże zainteresowanie poruszanymi tematami. Kobieta tak dobrze czuła się w towarzystwie Gerarda, że nie zauważyła, kiedy zaczął padać deszcz.
Marta Manowska, wiedząc, że Iwona dobrze się bawiła z Gerardem, porozmawiała z nią nt. dobrych chwil jej życia. Temat okazał się nieco dobijający dla kobiety. Wspominała małżeństwo z Januszem, który kochał ją bezgranicznie. Wspierał ją, gdy poroniła, a druga ciąża była zagrożona. - Modliłam się o śmierć, nie potrafiłam żyć bez niego - mówiła.
Wspólne tańce z góralami i przyjęcie urodzinowe
Pod wieczór kuracjusze mieli okazję wspólnie potańczyć do góralskich pieśni. Choć wszyscy świetnie się bawili, to Wiesławie nie podobało się zachowanie Adama, który odmówił jej tańca. Narzekała, że jest zainteresowany wyłącznie Barbarą i nie chce specjalnie rozmawiać z innymi kobietami. - On jest wpatrzony tylko w Basię! - grzmiała.
Całość zwieńczyła impreza urodzinowa zorganizowana dla Wojciecha, który świętował swoje 72. urodziny. Wszyscy bawili się w szampańskich nastrojach. Tak minął dzień pełen wrażeń w "Sanatorium miłości".