"Sanatorium miłości": Anita nie owijała w bawełnę. "Kobieta patrzy oczami, ale też portfelem"
Anita zaskoczyła szczerym wyznaniem na temat majętności potencjalnego adoratora nie tylko kolegów i koleżanki z turnusu, ale i widzów TVP. Fani "Sanatorium miłości" nie szczędzą krytyki pod jej adresem. Część z nich jest oburzona postawą seniorki.
Nowy sezon "Sanatorium miłości" wystartował na dobre. Seniorzy dali już się poznać widzom, a nawet wzbudzić wśród nich skrajne emocje. Cześć fanów programu nie była szczególnie zachwycona doborem bohaterów. Podkreślali, że do programu zapraszani są "coraz młodsi" seniorzy, którzy nie przypominają emerytów, jakich można spotkać w rzeczywistości.
Uczestnicy show TVP z pewnością dołożą widzom powodów do dyskusji. Nie tylko ze względu na swoją kondycję czy wygląd, ale raczej osobowość i temperament. Już po pierwszym odcinku można śmiało wysnuć wniosek, że na turnusie nie brakuje barwnych charakterów. Seniorzy otwarcie mówią nie tylko o swojej przeszłości, ale też o oczekiwaniach i potrzebach. Jeden z kuracjuszy mówił szczerze o swoim życiu erotycznym. Anita zaś wyjawiła, jakie ma podejście do randek i potencjalnych adoratorów.
Przed kamerą kobieta podkreśliła, że nie narzeka na brak pieniędzy i jest niezależna (wraz z córkami prowadzi klinikę stomatologiczną). Podczas randek w ciemno powiedziała Zdzisławowi, że kobiety patrzą na mężczyzn nie tylko przez pryzmat ich wyglądu, ale również portfela.
- Kobieta patrzy oczami, ale też portfelem. Żeby nie było dziesięciu randek na wodzie mineralnej - powiedziała. Zdzisław, nieco zmieszany, odparł na to, że jest skromnym emerytem.
W sieci rozpoczęła się dyskusja na temat postawy seniorki. "Przede wszystkim [Asia - przy. red] to kobieta z klasą w przeciwieństwie do Anity, która tekst o portfelu skierowany do Zdzisława podczas randki w ciemno mogła sobie darować", "Tutaj ludzie powinni przychodzić szukać miłości, bo takie jest założenie programu, a nie grubego portfela. Słusznie się pani dostało", "Mnie się wszystko podoba, oprócz tekstu o portfelu, to było płytkie i zapewne przykre dla rozmówcy" - piszą internauci.
Seniorka nie pozostawiła komentarzy bez odpowiedzi. Wyjawiła, że ma poważne powody, by dziś podchodzić do randek tak, a nie inaczej. W przeszłości została wykorzystana finansowo.
- Byłam w życiu oszukana na bardzo duże pieniądze przez mężczyznę, kolejni też mnie finansowo wykorzystywali, dlatego stawiam sprawę jasno, że żadnego faceta nie będę utrzymywała, bo jest to uwłaczające dla kobiety. Wyszłam z domu z biedy, ciężko się uczyłam, sprzątałam, zaznałam, co to jest brak pieniędzy, pracowałam po 12 godzin dziennie i jeszcze mam być hipokrytką, że pieniądze nie są ważne?
A wy co sądzicie? Rzeczywiście wyszło tak niezręcznie?