Ćwiartował ofiary i spuszczał je w toalecie. Wpadł przez własną głupotę
Na przestrzeni pięciu lat zamordował kilkunastu młodych mężczyzn. Zbrodnie Dennisa Nilsena wyszły na jaw w dość nietypowych okolicznościach. Policja zainteresowała się sprawą z powodu problemów z kanalizacją, które zgłaszali sąsiedzi mordercy, jak i on sam. Historia brytyjskiego zabójcy szybko zyskała medialny rozgłos, a przedstawiono ją w miniserialu HBO "Des".
20.12.2022 | aktual.: 20.12.2022 16:59
Dennis Nilsen urodził się 23 listopada 1945 r. w niewielkim szkockim mieście Fraserburgh. Dzieciństwo chłopca nie było szczególnie udane. Ojciec koncentrował się głównie na swoich żołnierskich obowiązkach, przez co zaniedbywał rodzinę. Z tego powodu matka Dennisa podjęła decyzję o rozwodzie. Kobieta zamieszkała wówczas razem z trojgiem dzieci u swoich rodziców.
Co ciekawe, ten okres swojego życia Nilsen dobrze wspominał. Chłopak dużo czasu spędzał wtedy ze swoim dziadkiem, którego traktował jak mentora. We dwójkę wyruszali często na długie spacery. Dziadek Dennisa był rybakiem, a gdy wypływał w morze, jego wnuk czuł się przygnębiony i czekał z niecierpliwością na jego powrót. Mężczyzna zmarł na atak serca podczas rejsu na Morzu Północnym. Niespodziewana śmierć ukochanego dziadka była dużym ciosem dla Dennisa.
Innym przełomowym momentem w życiu Nilsena była chwila, gdy jako nastolatek odkrył, że jest homoseksualistą. Na początku miał nadzieję, że jest to tylko chwilowe zafascynowanie przedstawicielami tej samej płci. Wstydził się swojej orientacji seksualnej, zwłaszcza że jego rodzina była uprzedzona do gejów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chore fascynacje pojawiły się w wojsku
Po ukończeniu szkoły zdecydował się na karierę w wojsku. Po trzech latach szkoleń Dennis Nilsen rozpoczął służbę w brytyjskiej armii. W 1964 r. Nilsen został wysłany do RFN. Być może z obawy przed reakcją innych żołnierzy nie afiszował się ze swoją orientacją. W głowie mężczyzny zaczęły się jednak pojawiać nietypowe fantazje seksualne. Lubił wyobrażać sobie, że jego partner jest zupełnie uległy. Z czasem zaczął fantazjować o nieprzytomnym, a nawet nieżywym kochanku. Te pragnienia po kilku latach urzeczywistnił.
Pod koniec 1972 r. Dennis Nilsen zakończył służbę wojskową. Przez trzy miesiące mieszkał wówczas z rodziną. Po kłótni na temat homoseksualistów i ich praw zdecydował się jednak na wyprowadzkę do Londynu. Przestał odzywać się wówczas do starszego brata. Po tym incydencie rzadko utrzymywał kontakt z pozostałymi członkami rodziny.
W stolicy Anglii pracował jako policjant, ochroniarz, a następnie urzędnik. W 1975 r. poznał młodszego o 10 lat Davida Gallichana, który również był gejem. Mężczyźni zamieszkali razem. W 1977 r. rozstali się jednak po licznych kłótniach. Przyszły morderca spotykał się później okazjonalnie z kilkoma mężczyznami, jednak były to jedynie przelotne romanse.
Mordował, przebierał, ćwiartował, spuszczał w toalecie
Wszystko zmieniło się pod koniec 1978 r. Wówczas Dennis Nilsen dokonał pierwszego morderstwa. Do 1983 r. Brytyjczyk miał ich na swoim koncie już kilkanaście. Trudno powiedzieć, ilu dokładnie mężczyzn padło ofiarą Nilsena. Ilość odnalezionych ciał nie zgadzała się bowiem z deklaracjami zabójcy. Wiemy natomiast, że ofiary miały wiele cech wspólnych.
Nilsen gustował w młodych mężczyznach, z których wielu również było gejami. Większość zamordowanych nie miała stałego adresu. Część z nich była męskimi prostytutkami lub bezdomnymi. Były to więc osoby, których raczej by nie poszukiwano po ich nagłym zniknięciu. Morderca spotykał swoje przyszłe ofiary najczęściej w barach. Większości oferował alkohol, innych przekonywał możliwością przenocowania u siebie w domu.
W ten sposób mężczyźni wpadali w pułapkę. Zazwyczaj mocno pijani szybko zapadali w sen. Nilsen wykorzystywał wtedy ich bezbronność. Swoje ofiary dusił lub topił w wannie. Sprawa Szkota jest chyba jednak najbardziej znana ze względu na nietypowe postępowanie sprawcy ze zwłokami.
Zabójca kąpał bowiem i przebierał swoje ofiary po śmierci. Zdarzało się, że kładł zwłoki na łóżku lub sadzał je na krześle, a w tym czasie, jak gdyby nigdy nic, oglądał telewizję. Dennis Nilsen przetrzymywał ciała w swoim mieszkaniu, zazwyczaj pod podłogą. Z czasem, ze względu na zaawansowany stopień rozkładu, decydował się na poćwiartowanie zwłok zabitych mężczyzn. Szczątki spłukiwał następnie w toalecie. To okazało się zgubne dla mordercy.
Odkrycie zwłok przez hydraulika
Ze względu na problemy z zapchanym odpływem wezwano hydraulika. Mężczyzna zainteresował się sytuacją, gdy zauważył, że przyczyną zatkanej kanalizacji było coś, co wyglądało jak ludzkie kości i tkanki. Wezwał policję, która ostatecznie ustaliła, że to Dennis Nilsen był sprawcą zajścia. Funkcjonariusze odkryli w jego mieszkaniu zwłoki. Z czasem morderca zaczął chętnie opowiadać o swoich dokonaniach. Ostatecznie otrzymał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Zmarł w maju 2018 r.
Nic dziwnego, że tę szokującą historię postanowiono zekranizować. W 2020 r. HBO wyprodukowało miniserial "Des". W trzech odcinkach przedstawiono sprawę Dennisa Nilsena oraz kulisy jego aresztowania. Produkcja zyskała uznanie krytyków i widzów. W szczególności doceniono Davida Tennanta, który niezwykle przekonująco wcielił się w rolę mordercy z Muswell Hill. Aktor otrzymał za tę kreację prestiżową nagrodę Emmy.
Michał Pawelec, niewyjaśnione-zaginiecia.pl