Byli ulubieńcami Amerykanów. Seksskandal przekreślił wszystko
"The Cosby Show" to jeden z najsłynniejszych sitcomów w historii amerykańskiej telewizji. Przez lata bił rekordy popularności, jednak dziś trudno trafić na powtórki, a Bill Cosby – odtwórca głównej roli, dawniej niedościgły wzór dla amerykańskich mężów i ojców, jest obecnie persona non grata. I nie bez powodu.
02.12.2023 12:36
William H. Cosby Jr. przyszedł na świat 12 lipca 1937 r. w Filadelfii. Korzystając ze stypendium sportowego, rozpoczął studia w Temple University. Dorabiał sobie, pracując w barze. To za namową klientów postanowił spróbować swoich sił w stand-upie. Szybko się okazało, że warto było zaryzykować. Wkrótce zaczął występować w programach telewizyjnych. W międzyczasie z Camille Hanks doczekał się piątki dzieci, a w trakcie swoich stand-upowych występów w żartobliwy sposób opowiadał o trudach rodzicielstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W latach 60. miał już własny serial – w "The Bill Cosby Show" zagrał empatycznego i wspierającego nauczyciela. Parę lat później zaprezentował edukacyjną kreskówkę "Fat Albert and the Cosby Kids". Cosby wznowił studia i obronił doktorat - napisał o swojej kreskówce i jej wpływie na edukację dzieci. W 1984 r., gdy w ramówce NBC pojawił się sitcom "The Cosby Show" (w Polsce prezentowany jako "Bill Cosby Show"), był popularnym artystą i narodowym autorytetem moralnym.
Huxtable’owie – rodzina idealna
Producenci Marcy Carsey i Tom Wernerem chcieli, by komik stał się gwiazdą nowego show. On chciał, by serial niósł wartość edukacyjną i podkreślał znaczenie wykształcenia. Na to przystali scenarzyści.
Showman nalegał, by odcinki nagrywano w Nowym Jorku – to żądanie również spełniono. Zaproponował, by grany przez niego Heathcliff Huxtable pracował jako szofer, a jego żona Clair była elektrykiem lub cieślą. Twórcy serialu i Camille Cosby wytłumaczyli Billowi, że lepiej byłoby przedstawić bohaterów jako wykształconych oraz stosunkowo majętnych. Tak więc Cliff został lekarzem, a Clair prawniczką.
Cosby, podobnie jak jego bohater, miał cztery córki i jednego syna, m.in. dlatego wielu widzów, a nawet osób pracujących na planie założyło, że bohater sitcomu to tak naprawdę porte-parole aktora. Billowi odpowiadało to powszechne przekonanie i lubił swój image ojca idealnego.
Rolę Clair powierzono Phylicii Rashad. Pani Huxtable, częściowo wzorowana na żonie Billa (nawet panieńskie nazwisko obu pań brzmiało tak samo – Hanks), wiele razy podkreśla swoje feministyczne przekonania. Atrakcyjna i wykształcona Clair to zaprzeczenie stereotypowego wyobrażenia o afroamerykańskich kobietach. Bohaterka stała się inspiracją dla dziewcząt oglądających serial. W socjologii istnieje nawet termin "efekt Clair Huxtable" odnoszący się do wpływu, jaki postać wywarła na Amerykanki (szczególnie Afroamerykanki), które zapragnęły być takie, jak ona.
Pięcioro dzieci państwa Huxtable’ów to pięć różnych osobowości. Najstarszą, Sondrę, miała zagrać Whitney Houston, jednak ostatecznie angaż otrzymała Sabrina Le Beauf. Nieco młodszą Denise zagrała Lisa Bonet. Aktorka dostawała wiele listów miłosnych od fanów. Denise to wolny duch. Interesuje się modą i muzyką, nie ma jednak sprecyzowanego planu na przyszłość. Inspiracją dla tej postaci była córka Billa Cosby’ego, Errin.
Relacje aktora z Lisą, podobnie jak z Errin, nie były najłatwiejsze. Bonet nie lubiła się podporządkowywać, nie ufała Billowi. Jego z kolei irytowało jej nieprofesjonalne podejście do pracy (m.in. notoryczne spóźnienia) i kontrowersyjne decyzje zawodowe – jak udziały w filmach ze scenami erotycznymi. Bonet zdenerwowała Cosby’ego, wiążąc się z muzykiem Lennym Kravitzem. Gdy zaszła w ciążę, Bill wpadł w furię. Praca Lisy zaczęła ograniczać się do występów gościnnych.
Jedynym synem państwa Huxtable’ów jest Theo. Zagrał go Malcolm-Jamal Warner, który był ulubieńcem Billa. Theo przypominał Ennisa, syna Cosby’ego – byli rówieśnikami i obaj mieli dysleksję. Początkowo to sprawiający kłopoty Theo miał być głównym bohaterem serialu i jedynakiem. Scenarzyści uznali jednak, że więcej dzieci to więcej fabularnych możliwości. Najmłodsze w rodzinie są: przemądrzała Vanessa (Tempestt Bledsoe) i urocza, kilkuletnia Rudy (Keshia Knight Pulliam).
"The Cosby Show" to sympatyczny, choć nieco przesłodzony serial rodzinny. Tu, podobnie jak w sitcomowych klasykach z lat 50. mamy ojca, który wskazuje swoim dzieciom drogę, a także matkę, dzięki której w domu panuje harmonia. W początkowych sezonach na pierwszy plan wybija się walka z seksizmem. Grany przez Cosby’ego Cliff wielokrotnie opowiada się za równouprawnieniem i zawsze okazuje kobietom szacunek. Sitcom ten bardziej skupia się na seksizmie niż rasizmie. Jak na ironię...
Doktor Huxtable i Pan Hyde
Od 1984 r. przez osiem lat "The Cosby Show" był jednym z najchętniej oglądanych sitcomów w USA i szybko zyskał popularność także w Europie.
Po zakończeniu emisji odtwórca roli doktora Huxtable’a nadal był utożsamiany ze swoim bohaterem – przykładnym mężem i ojcem. Otrzymał 72 tytuły honorowe od amerykańskich uczelni, będące wyrazami uznania dla jego talentu i osiągnięć. Dla ludzi z jego najbliższego otoczenia nie było jednak tajemnicą, że Bill miał swoje na sumieniu.
Jego małżeństwo z Camille nazywano "niekonwencjonalnym". Tabloidy jednak go oszczędzały i nie rozpisywały się o seksualnych eskapadach uwielbianego komika. Natomiast w styczniu 1997 r. media na całym świecie donosiły o osobistej tragedii, jaka spotkała Billa Cosby’ego – jego jedyny syn został zamordowany. Wszyscy współczuli pogrążonemu w bólu artyście.
Komik coraz bardziej angażował się w działalność społeczną, fundując stypendia naukowe dla czarnoskórej młodzieży. Budził jednak kontrowersje. W swoich przemówieniach krytykował Afroamerykanów, zwłaszcza mężczyzn, oskarżając ich o lenistwo i roszczeniowość. Jedni byli oburzeni, inni przyklaskiwali.
W 2004 r. niejaka Andrea Constand oświadczyła, że Cosby podał jej środki usypiające i wykorzystał ją seksualnie. Złożyła akt oskarżenia, ale pozew oddalono. Z kolei w 2006 r. na łamach "Philadelphia Magazine" ukazał się artykuł Roberta Hubera zatytułowany "Dr. Huxtable & Mr. Hyde", w którym autor podważał wizerunek Cosby’ego, utożsamianego z Cliffem Huxtable’em, i przedstawił historię Andrei Constand.
Jednak dopiero w 2014 r. za sprawą komika Hannibala Buressa nastąpił przełom. Podczas występu stand-upowego Buress otwarcie skrytykował Cosby’ego, odnosząc się do licznych oskarżeń o gwałty. Nagranie z show Buressa stało się jednym z najczęściej odtwarzanych nagrań zamieszczonych w internecie. Wkrótce coraz więcej ofiar zaczęło dzielić się swoimi historiami. Ponad 60 kobiet oskarżyło Billa Cosby’ego o wykorzystanie seksualne.
Koniec mitu
26 kwietnia 2018 r. Bill Cosby został skazany na trzy do dziesięciu lat pobytu w więzieniu. Wyrok skazujący stanowił kamień milowy ruchu #MeToo. W publicznej świadomości aktor pozostał seksualnym drapieżcą. Budowany przez lata wizerunek legł w gruzach.
W USA Bill Cosby był szczególnie sławną i cenioną postacią, swego rodzaju symbolem. Poznawszy przerażającą prawdę o nim, Amerykanie poczuli się oszukani. Wielu straciło sentyment do "The Cosby Show". Lisy Bonet skandal nie zaskoczył. Z kolei Keshia Knight Pulliam i Phylicia Rashad stanęły w obronie Billa.
Media odwróciły się od aktora, który jeszcze w 2002 r. odbierał z rąk prezydenta Busha Medal Wolności. Można odnieść wrażenie, że Amerykanie chcieliby o Billu zapomnieć. Jednak czy bojkotując człowieka, musimy bojkotować jego artystyczne dokonania?