Wodecki i Sośnicka wyśpiewali romantyczny hit, ale oboje mieli małżonków. Nie wszyscy wiedzieli o tym, co ich łączyło

Była sobota 30 czerwca 1979 r., gdy tuż przed północą gospodarze koncertu zamykającego XVII festiwal w Opolu wywołali na scenę Zbigniewa Wodeckiego i Krystynę Prońko, którzy dzień wcześniej w duecie zaśpiewali "Wspomnienia tych dni", oraz Zdzisławę Sośnicką, która piosenką "Żegnaj lato na rok" podbiła serca publiczności. Wszyscy czekali, który utwór jurorzy wskażą jako najlepszy i okrzykną mianem Premiery Roku.

Wodecki i SośnickaWodecki i Sośnicka byli przyjaciółmi, uwielbiali razem śpiewać. Wyśpiewali romantyczny hit
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 7Wodecki i Sośnicka wyśpiewali romantyczny hit, ale oboje mieli małżonków. Nie wszyscy wiedzieli o tym, co ich łączyło

Wodecki i Sośnicka
Wodecki i Sośnicka byli przyjaciółmi, uwielbiali razem śpiewać. Wyśpiewali romantyczny hit © AKPA

Zdzisława była pewna, że wygra duet Prońko-Wodecki, Zbigniew uważał, że pierwsze miejsce należy się hitowi Sośnickiej. Prowadzący przez chwilę trzymali artystów w niepewności, nim ogłosili, że... konkurs Premier wygrywają ex aequo obie piosenki. Godzinę później, kiedy wszystkie gwiazdy festiwalu spotkały się w hotelu na bankiecie, Zdzisława Sośnicka podeszła do Zbigniewa Wodeckiego i powiedziała mu, że chciałaby, aby kiedyś zrobili coś razem. "Zawsze byłam wielką fanką Zbyszka" – tłumaczyła potem. Minie jednak kilka lat, nim nagrają jeden z najpiękniejszych duetów miłosnych w historii polskiej muzyki rozrywkowej i blisko się zaprzyjaźnią.

Nad tym, by plany współpracy dwóch gwiazd nie pozostały jedynie planami, czuwać miał Jerzy Bajer - mąż i menadżer Zdzisławy Sośnickiej. Jednak to, co na przełomie lat 70. i 80. działo się w naszym kraju, nie sprzyjało realizacji marzeń.

Stan wojenny przerwał wiele karier i wygnał z Polski wielu artystów. Zbigniew Wodecki wyruszył do RFN na koncerty z duetem fortepianowym Marek i Wacek i niewiele brakowało, by został w Niemczech na stałe. Zdzisława Sośnicka za to zdecydowała się odpocząć od śpiewania: "To była trzyletnia przerwa w moim życiorysie. Nie potrafiłam śpiewać...".

Pierwszą, po zawieszeniu stanu wojennego, okazją do spotkania obojga artystów był jubileuszowy festiwal w Opolu w 1983 r. Za kulisami koncertu "Dwadzieścia lat minęło" piosenkarka przypomniała koledze, że obiecał jej duet. "Jestem gotowy" – powiedział ponoć i dodał, że jeśli tylko będzie miała pomysł na to, jak połączyć ich głosy, rzuci wszystko i stanie na scenie u jej boku.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

/ 7Sośnicka bardzo chciała śpiewać z Wodeckim. Potrzebowali utworu idealnego

Zdzisława Sośnicka
Zdzisława Sośnicka © AKPA

Parę miesięcy później Krzysztof Materna, którego Zdzisława Sośnicka znała choćby ze wspólnych występów podczas wycieczkowych rejsów "Batorym", złożył wokalistce ofertę udziału w serii "Koncertów na dwa głosy". Zasugerowała mu, że "drugim głosem" mógłby być Zbigniew Wodecki. Wkrótce potem oboje wraz z Materną w roli konferansjera wyruszyli w trasę po Polsce.

- Krzysiu, który reżyserował program, wymyślił sobie, że nasza dwójka występuje oddzielnie i nic o sobie nie wie. Zbyszek miał swoją część, ja swoją. Po jakimś czasie to mi się znudziło - wspominała Zdzisława. – Zaproponowałam, żebyśmy na koniec zaśpiewali coś w duecie.

Wodecki nie miał pomysłu na piosenkę, ale artystka znalazła idealny dla nich utwór – kompozycję Julio Iglesiasia "All of You", którą hiszpański gwiazdor nagrał z Dianą Ross. Poprosiła Jacka Cygana, by napisał polski tekst i "powstała piosenka 'Życie jest natchnieniem'. Nagraliśmy ją, ale Zbyszek nie bardzo chciał to śpiewać na żywo. Powiedział, że jeśli mamy cokolwiek śpiewać, to on coś napisze. To trwało dwa lata".

/ 7Wodecki zaprzyjaźnił się z Sośnicką. I z jej mężem

Zbigniew Wodecki
Zbigniew Wodecki © AKPA

Tymczasem Wodecki zaprzyjaźnił się ze swoją estradową partnerką i z jej mężem. Jerzy Bajer żartował czasem, że łączy go ze Zbyszkiem tak silna więź, że może nawet sprzątać mu w samochodzie. Muzyk, o czym wiedzieli wszyscy jego znajomi, lubił podczas jazdy autem skubać pestki dyni lub słonecznika.

- Łupiny wypluwał na podłogę! Mąż Dzidki Sośnickiej w czasie jakiegoś koncertu potajemnie oczyścił mu samochód z tych łupin. Po występie Wodecki wsiada i zdziwiony mówi: "Przepraszam, pomyliłem samochody" – wspominała Maria Szabłowska, która dobrze znała Zbigniewa. - Dzidka ma kawał głosu i kawał męża. Zawsze można na niego liczyć – śmiał się Wodecki.

/ 7Drogi Wodeckiego i Sośnickiej się rozeszły. Ale prywatnie wciąż byli ze sobą blisko

Zbigniew Wodecki
Zbigniew Wodecki © AKPA

Pewnego letniego dnia 1986 r. Jan Bajer, któremu żona skarżyła się, że "Zbyszek nie chce napisać dla nich piosenki", postanowił... zmusić Wodeckiego, by wreszcie spełnił obietnicę.

- Pojechaliśmy z koncertem do Sopotu, mieszkaliśmy w Grand Hotelu. Mój mąż poszedł ze Zbyszkiem do baru Karo. Wziął klucz do tego baru, w którym oczywiście był fortepian, i zamknął drzwi. Rzucił: "Zostawiam cię w tym barze, a jak wrócimy, chciałbym usłyszeć utwór, który razem zaśpiewacie". Gdy godzinę później państwo Bajerowie wrócili ze spaceru, usłyszeli pierwsze takty refrenu kompozycji "Z tobą chcę oglądać świat", do której słowa napisał wkrótce potem Jonasz Kofta. "To było to!" – twierdzi artystka.

Dwa lata po nagraniu piosenki Zdzisława SośnickaZbigniew Wodecki stanęli obok siebie na scenie opolskiego amfiteatru i zaśpiewali swój wielki przebój podczas koncertu "Pamiętajcie o ogrodach" poświęconego pamięci zmarłego niedawno Kofty.

Po 1989 r. ich zawodowe drogi zaczęły się rozchodzić, ale wciąż łączyła ich serdeczna przyjaźń. Zbigniew Wodecki odwiedzał Bajerów w ich domu w Konstancinie, często dzwonił do Zdzisławy, zdarzało się, że rozmawiali przez całą noc. - Tych rozmów dziś najbardziej mi brakuje - wyznała piosenkarka, wspominając przyjaciela.

/ 7Wodecki namawiał Sośnicką na powrót na scenę. Zapierała się

Zbigniew Wodecki
Zbigniew Wodecki © AKPA

Mijały lata. W 2007 r. Zdzisława Sośnicka zdecydowała się zawiesić karierę i zająć – jak sama mówi – życiem. - Oddawałam się pracy w stu procentach, bo uważam, że tylko wtedy odnosi się sukces. Było to kosztem rodziny, przyjaciół. Chciałam posmakować czegoś innego – tłumaczyła.

Na powrót do studia nagraniowego namówił ją dopiero na początku 2015 r. Romuald Lipko, który ponad ćwierć wieku wcześniej skomponował specjalnie dla niej "Aleję gwiazd".

Zbigniew Wodecki, gdy dowiedział się, że jego przyjaciółka pracuje nad nowym albumem, zadzwonił, by powiedzieć, że bardzo się cieszy. - Zapytałam, czy mi coś napisze. Stwierdził, że gdyby coś miał, to sam by zaśpiewał. Miałam utwór, który mógłby mu się spodobać. Obiecał, że przyjedzie, posłucha i może zrobimy duecik – opowiada pani Zdzisława.

Nowe piosenki bardzo mu się podobały, ale nie rozumiał, dlaczego Sośnicka nie chce wrócić na estradę. Wyznała mu, że nie potrafi już śpiewać tak, jakby chciała...

/ 7Z Wodeckim było coraz gorzej. Ale grał zdrowego

Zdzisława Sośnicka
Zdzisława Sośnicka © AKPA

Dwa lata po tej rozmowie Wodecki poprosił przyjaciółkę, by wystąpiła podczas jego benefisu.

- Nie spodziewałem się, że się zgodzi. Zadzwoniłem i mówię: "Dzidka, ja wiem, że ten telefon do ciebie to są pieniądze wyrzucone w błoto, ale nie mogę nie spytać, czy wzięłabyś udział w moich jubileuszowych koncertach?". A ona: "Będzie mi bardzo miło" – tak 23 marca 2017 r. zapowiedział pierwszy po 10 latach występ artystki.

- Zaplanowaliśmy 27 koncertów, ale już w czasie prób zauważyłam, że coś ze Zbyszkiem jest nie tak. Był świetnym aktorem. Doskonale grał... zdrowego – mówiła Zdzisława Sośnicka, dodając, że dopiero na początku maja Wodecki przyznał, że jest chory i czeka na zabieg wszczepienia bajpasów.

/ 7Wodecki i Sośnicka przyjaźnili się przez 40 lat

Zbigniew Wodecki
Zbigniew Wodecki © AKPA

"Tuż przed operacją zadzwoniliśmy do niego z Jurkiem. Zaproponowaliśmy, że skoro przyjedzie do Warszawy pociągiem, to go odbierzemy i prześpi się u nas. Powiedział, że chce być sam i że zadzwoni zaraz po operacji, jak się obudzi. Nie zadzwonił. To była nasza ostatnia rozmowa". Wiadomość, że Zbigniew Wodecki nie przeżył udaru mózgu, którego doznał trzy dni po zabiegu, dotarła do niej 22 maja 2017 r. "Trudno się z tym pogodzić. Jeszcze trudniej z tym żyć. Zbyszek był moim przyjacielem przez ponad 40 lat. To nie jest łatwa sprawa mówić o nim w czasie przeszłym" – napisała.

Po śmierci Zbigniewa Wodeckiego Zdzisława Sośnicka wzięła jeszcze udział w kilku koncertach poświęconych pamięci muzyka. Na początku 2019 r. pożegnała się z fanami i zapowiedziała, że już nigdy nie wróci na scenę.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta