Pomylił prawdziwe życie z gangsterskim filmem. Aktor "Rodziny Soprano" i "Prawa Bronxu" wiele lat spędził za kratkami

Zapoznając się z historią Lillo Brancato, można odnieść wrażenie, że aktorowi świat realny pomieszał się z fabułą produkcji, w których występował. Młody Kolumbijczyk o włoskim pochodzeniu został dostrzeżony przez gwiazdy takiego formatu jak Robert De Niro. Zmarnował swój talent i ogromny potencjał przez… narkotyki. Uzależnienie w końcu doprowadziło do potwornej tragedii.

Lillo Brancato u boku Roberta De NiroLillo Brancato u boku Roberta De Niro
Źródło zdjęć: © Filmweb
Sonia Stępień

Brancato miał przed sobą naprawdę obiecującą karierę. Swój debiut zaliczył już w wieku 17 lat, a w świat filmu wkroczył z przytupem. Zagrał u boku wielkiego Roberta De Niro w kultowym "Prawie Bronxu", gdzie wcielił się w syna głównego bohatera. Występ młodego Kolumbijczyka najwyraźniej przypadł do gustu filmowcom, w kolejnych latach bowiem Brancato nie mógł narzekać na brak propozycji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rodzina Soprano - Zwiastun 6 serii

Aspirujący gwiazdor dostał rolę m.in. w "Karmazynowym przypływie", gdzie mógł podglądać przy pracy samego Gene’a Hackmana. Spotkał się z nim zresztą ponownie jeszcze trzy lata później na planie "Wroga publicznego", w którym główną rolę zagrał Will Smith. Od samego początku Brancato obracał się wśród największych gwiazd. Z każdą kolejną produkcją wzmacniał swój warsztat, a reżyserzy dostrzegli w nim potencjał na przekonującego gangstera.

Przewagę nad innymi utalentowanymi młodzieńcami dawało mu w tym względzie pochodzenie - rodzice Brancato byli włoskimi imigrantami, odziedziczona uroda i zawadiacki akcent pozwalały mu z łatwością kreować postacie rodem z mafijnego półświatka. Tym sposobem jako 24-latek Brancato trafił do obsady "Rodziny Soprano" - jednego z najbardziej cenionych i nagradzanych seriali wszech czasów, opowiadającego o włosko-amerykańskiej rodzinie mafijnej.

Można sobie wyobrażać, że mężczyzna w sile wieku, zatrudniany przez największe nazwiska Hollywood, posiadający znajomości i pieniądze, ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Niestety, często, gdy szybko osiąga się tak wiele, "wszystko" przestaje być wystarczające. Brancato dodatkowych bodźców zaczął poszukiwać w używkach. To one doprowadziły do jego powolnego upadku. Na samo dno.

Od lewej Chazz Palminteri, obok Robert De Niro i po prawej Lillo Brancato
Od lewej Chazz Palminteri, obok Robert De Niro i po prawej Lillo Brancato © IMDB

Upadek z wysokiego konia bardziej boli

Jak to zwykle bywa, zaczęło się od miękkich narkotyków. A to by "dodać sobie kurażu", a to by mieć energię do całonocnej zabawy i imponować zaprawionemu w imprezowaniu towarzystwu. Z czasem dawki się zwiększały, a w ręce aktora coraz częściej wpadały twarde, silne i mocno uzależniające substancje. Gdy miał zaledwie 20 lat, był już uzależniony od kokainy i heroiny.

Niezdrowe skłonności żółtodzioba zauważył już jego pierwszy pracodawca - De Niro. Zdobywca Oscara odbył nawet poważną rozmowę uświadamiającą z jego rodzicami. Opowiedział o pokusach, jakie czyhają na młodych ludzi, wkraczających do show-biznesu. Alarmująca tyrada w wykonaniu niewątpliwego autorytetu jednak nie dała zamierzonych efektów.

Jak podaje "The Post", w najbardziej destrukcyjnym momencie swojego życia Brancato zażywał "dwadzieścia woreczków cracku i heroiny dziennie", a to wszystko zalewał litrami alkoholu. W ciągu dwóch tygodni na dragi potrafił przetrwonić 14 tys. dolarów.

Jego organizm, choć młody i silny, z każdą kolejną wciągniętą "kreską" mizerniał i słabł, umysł tracił lotność, a pieniądze z konta bankowego ulatywały bezpowrotnie. Praca, pasja, znajomi - to wszystko przestało mieć znaczenie. Liczył się już tylko haj.

"Kiedy już uzależniłem się od tych narkotyków, był to priorytet. Przegapiałem przesłucha i zmarnowałem wiele okazji. To był najciemniejszy okres w moim życiu. Choć bardzo chciałem to kontrolować, to po prostu było to poza mną. Były noce, kiedy płakałem i nie mogłem przestać" - Brancato mówił po latach w rozmowie z "People".

Lillo Brancato w filmie "Prawo Bronxu"
Lillo Brancato w filmie "Prawo Bronxu" © Filmweb

Bezsensowna śmierć…

Kulminacja społecznej, fizycznej i psychicznej degradacji do niedawna przystojnego, bogatego i utalentowanego aktora przypadła na 2005 r. Przyszedł czas, kiedy Brancato był w stanie zrobić wszystko, by znowu móc odpłynąć w narkotykowy trans. 10 grudnia, gdy skończyły się zapasy i gotówka, Brancato i jego wspólnik, o 20 lat starszy Steven Armento, chwycili się przysłowiowej brzytwy.

W motywowanej narkotycznym głodem desperacji mężczyźni włamali się do domu swojego przyjaciela na Bronksie z nadzieją, że znajdą tam upragnione "działki". Misternie zaplanowana akcja jednak wymknęła się spod kontroli.

Media, zakupy, reklama – Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.

Pech chciał, że rumor usłyszał mieszkający po sąsiedzku policjant, zaledwie 28-letni Daniel Enchautegui. Funkcjonariusz po służbie spełnił swój przyrzeczony w majestacie prawa obowiązek i poszedł skontrolować podejrzaną sytuację. Nie wiedział, że będzie to jego ostatnia w życiu interwencja.

Gdy włamywacze dostrzegli nieznajomego mężczyznę, stojącego przed plądrowanym przez nich domem, wywiązała się strzelanina. Obaj rabusie zostali ranni, ale to policjant otrzymał śmiertelny strzał. 28-latek poniósł śmierć na miejscu.

Lillo Brancato w filmie "Karmazynowy przypływ"
Lillo Brancato w filmie "Karmazynowy przypływ" © Filmweb

… komuś innemu dała nowe życie

Brancato i Armento w stanie krytycznym trafili do szpitala. Szybko postawiono im zarzuty włamania i morderstwa. W trakcie śledztwa ustalono, że to starszy z mężczyzn śmiertelnie postrzelił funkcjonariusza. Po trwającym miesiąc procesie Armento został skazany na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego. Brancato skazano na 10 lat za współudział we włamaniu.

"Zostałem aktorem i bardzo wcześnie osiągnąłem wiele, ale wszystko to zostało zniszczone przez narkotyki. W nocy 10 grudnia 2005 r. bohaterski policjant stracił życie z powodu mojego zażywania narkotyków i podejmowania przez nie złych wyborów" - Brancato wyznał w jednym z wywiadów.

Ostatecznie odsiedział 8 lat i odzyskał wolność w 2013 r. Po opuszczeniu więzienia wyszedł na prostą i skoncentrował się na pomaganiu innym w walce z nałogiem. Obecnie pracuje w ośrodku leczenia uzależnień More Life Recovery Center w Metuchen. Prowadzi też konto na Instagramie, za pośrednictwem którego wspiera osoby borykające się z problemami podobnymi do tych, które kiedyś pogrążyły jego samego.

"Uwielbiam być trzeźwy. Nie widzę już innego życia dla siebie. A teraz czuję, że moim obowiązkiem jest pomóc jak największej liczbie osób" - wyznał w kwietniu tego roku w rozmowie z "The Post".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego “Beckhama”, bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta