Po show TVN muszą iść do sądu. Terminy wyznaczone
Patrycja, Agnieszka i Dorota odtworzyły kultową scenę z "Przyjaciół" i odpowiadały na pytania fanów dotyczące rozwodów i ich życia po programie. Wszystkie trzy już są bliżej rozwodów.
Siódma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" okazała się niemałym rozczarowaniem, jeśli chodzi o relacje między sparowanymi przez ekspertów małżonkami. W ostatnim odcinku, gdy leciały już napisy, widzów poinformowano, że Kamil zażądał od Agnieszki rozwodu niedługo po tym, jak ich mieszkanie opuściły kamery. Patrycja i Adam też nie wytrzymali ze sobą długo, choć zdążyli na chwilę razem zamieszkać. Dziwnie skończyła się także relacja Doroty i Piotra. Choć sugerowano zejście się tej pary, to z relacji nic nie wyszło. Wszyscy szykują się do rozwodów.
A te - wygląda na to - już niebawem. Trzy uczestniczki "Ślubu" spotkały się na wspólnej domówce. Założyły swoje suknie ślubne z programu i popijając szampana odpowiadały na pytania internautów.
- W ten weekend świętujemy, że będziemy miały rozwody. Już mamy własnych prawników - rzuciła Agnieszka podczas relacji na żywo na Instagramie. Terminy rozpraw są już wyznaczone, choć nie zdradziły, kiedy dokładnie będą ponownie singielkami.
Pytane o to, czy "są do wzięcia", miały mieszane uczucia. Agnieszka z entuzjazmem stwierdziła, że "oczywiście, tak". Dorota żartowała, czy chodzi o wzięcie udziału w kolejnej edycji, a Patrycja od razu stwierdziła, że ona się z tego wypisuje.
Patrycja zresztą wzbudziła najwięcej reakcji internautów. Kiedy Agnieszka odczytała negatywną wiadomość na temat Adama - dziewczyna wykrzyknęła głośno "Na zdrowie!". A gdy padło pytanie, czy to prawda, że Adam prześladował swoją byłą partnerkę, Patrycja stwierdziła:
- Nie, nie będę nic mówiła. Mój mąż powiedział, co chciał powiedzieć. Jak ja cokolwiek powiem, to i tak mi nikt nie uwierzy.
Przed paniami nie tylko wizyta w sądach, ale w przypadku Doroty - także w urzędzie miejskim. Uczestniczka, biorąc ślub, zdecydowała się na zmianę nazwiska. Dostała nowy dowód, który teraz będzie musiała wymienić.