Rozpad boysbandu był nowym początkiem. Luke Goss został wziętym aktorem

W latach 80. grał w zespole z bratem bliźniakiem i przyjacielem. Dawny idol nastolatek bardzo się zmienił, ale cały czas świetnie sobie radzi.

Rozpad boysbandu był nowym początkiem. Luke Goss został wziętym aktorem
Źródło zdjęć: © Getty Images

Kiedy w 1987 r. w brytyjskim radiu zaczął lecieć kawałek "When Will I Be Famous?" ("Kiedy będę sławny?"), świat trzech nastolatków z zespołu Bros stanął do góry nogami. Piosenka stała się hitem nie tylko w ojczystej Wielkiej Brytanii, ale także w kilkunastu innych krajach Europy, w USA, Australii i RPA.

Nazwa Bros może nie jest specjalnie kojarzona w Polsce, ale wystarczy wymienić koncert na Wembley dla 77 tys. osób i 130 tys. fanek zgromadzonych na londyńskiej Oxford Street w oczekiwaniu na autograf, by uzmysłowić sobie popularność tego boysbandu.

Oficjalnie Bros zakończyli działalność w 1992 r., jednak już trzy lata wcześniej basista Craig Logan odszedł z zespołu (cierpiał na zespół chronicznego zmęczenia). Bracia bliźniacy Matt i Luke Goss koncertowali dalej bez niego, by w końcu podjąć decyzję o karierach solowych.

Od tamtego czasu Matt wydał pięć autorskich albumów i kilkanaście singli, z kolei Luke zajął się aktorstwem. Po udanych występach w teatrze szybko trafił do Hollywood, gdzie jedną z pierwszych dużych ról otrzymał od Guillermo del Toro. Było to w 2002 r., gdy Goss zagrał czarny charakter w "Blade II". Później był "Ja, twardziel" z Samuelem L. Jacksonem, "Jedna noc z królem" i kolejny czarny charakter w filmie del Toro – "Hellboy II: Złota armia" (na zdjęciu poniżej).

Obraz
© Materiały prasowe

50-letni Luke Goss gra w kilku filmach rocznie (na premierę czekają cztery produkcje z jego udziałem) i wiedzie szczęśliwe życie rodzinne ze swoją żoną, Shirley Lewis, która śpiewała w chórkach Eltona Johna, George'a Michaela i wielu innych. Jednocześnie jakiś czas temu zapragnął powrotu na scenę muzyczną, co zaowocowało reaktywacją zespołu Bros w 2017 r.

Tymczasem fanom jego talentu aktorskiego polecamy thriller "Na linii" (na zdjęciu), który pojawi się w Telewizji WP.

Obraz
© Materiały prasowe

Pamela (Mischa Barton) jest doświadczoną dyspozytorką centrum alarmowego w jednym z amerykańskich miast. Pewnego dnia odbiera zaskakujący telefon. Dowiaduje się, że jej córka została porwana. Aby uratować dziewczynkę, Pamela musi wykonywać wszystkie polecenia porywacza (Ving Rhames). Pierwsze zadanie polega na wysłaniu wszystkich jednostek policji i straży pożarnej w różne rejony miasta. Przerażona kobieta wykonuje polecenie, nie wiedząc, że wkrótce w tych miejscach dojdzie wkrótce do tragicznych wydarzeń. Jedyną szansą Pameli jest współpraca z mężem (Luke Goss), z którym dotąd pozostawała w separacji.

Oglądaj thriller "Na linii" w Telewizji WP w sobotę 29 grudnia o 23:40. Telewizja WP dostępna jest w ramach bezpłatnej telewizji naziemnej, na platformie NC+ (kanał 170) oraz w sieciach kablowych m.in.: Vectra (128), Netia (30), Orange (35), Multimedia (38), UPC (158/116), Inea (28), Toya (17) oraz w WP Pilot.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)