"Rozmowy w toku": TVN musi zapłacić 300 tys. zł kary za program Drzyzgi!
A jednak! Na nic zdały się starania najlepszych prawników stacji TVN, którzy odwoływali się od decyzji KRRiT. Stacja musi zapłacić 300 tysięcy złotych kary za jeden z wyemitowanych odcinków "Rozmów z toku"! Za co konkretnie została ukarana?
Drzyzga po raz kolejny ukarana
A jednak! Na nic zdały się starania najlepszych prawników stacji TVN, którzy odwoływali się od decyzji KRRiT nakazującej telewizji zapłacić 300 tysięcy złotych kary za jeden z wyemitowanych odcinków "Rozmowy w toku". Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił odwołanie stacji, która jego zdaniem złamała przepisy ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie ochrony małoletnich. Przypomnijmy, że chodzi o wyjątkowo bulwersujące wydanie programu zatytułowane: "Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie". Przedstawione w popołudniowym talk show treści naruszyły nie tylko granice dobrego smaku, ale przede wszystkim były sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym. Za co konkretnie została ukarana TVN?
AR/KŻ
Prawomocny wyrok
Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał stanowisko Sądu Okręgowego z marca 2011 roku, który oddalił wówczas odwołanie TVN od decyzji przewodniczącego KRRiT. Według Krajowej Rady w odcinku "Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie" o "przypadkowym i szybkim seksie" został zaprezentowany "obraz współżycia seksualnego sprzeczny z moralnością i dobrem społecznym".
Za złamanie przepisów na stację została nałożona jedna z najwyższych kar dla stacji telewizyjnych w wysokości 300 tysięcy złotych.
TVN złamała przepisy
Kontrowersyjny odcinek wyemitowano 4 października 2010 roku o godz. 15.55, a więc w czasie chronionym. Oznacza to, że między godziną 6.00 a 23.00 zabronione jest rozpowszechnianie audycji lub innych przekazów zagrażających rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc.
Zbyt wylewne uczestniczki programu
Przypomnijmy, że w odcinku Rozmowy w toku, za który ukarano stację, uczestniczki programu opowiadały o seksie z przygodnie spotkanymi mężczyznami w miejscach publicznych m.in. w windzie, na stole bilardowym czy toalecie w klubie.
- Ogólnie biorę tabletki, ale wiadomo, raz popiję wódką, raz piwem, raz zapomnę jej wziąć w ogóle. Zwykle jestem na tyle ogarnięta w tych szarych komórkach, że pamiętam o prezerwatywie i proszę, żeby jej użył. (...) Zdarza się, że jestem tak nawalona jak meserszmit, że budzę się rano i myślę: "Boże, mam nasrane w mózgu i w macicy, ale to był ostatni raz, przyrzekam" - opisywała jedna z nich.
Niebezpieczne treści
Analiza, którą przeprowadziła KRRiT wykazała, że audycja zawierała treści mogące mieć negatywny wpływ na prawidłowy fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój małoletnich.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Rozmowy w toku zostały ukarane.
TVN wyciągnie wnioski?
W kwietniu br. przewodniczący KRRiT nałożył na TVN 250 tysięcy złotych kary za pokazane wiosną 2012 roku cztery odcinki Rozmowy w toku. Decyzja dotyczyła następujących audycji: "Po co talent, po co szkoła - ja pozować będę goła!" (emisja 30 marca), "Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?" (emisja 6 kwietnia), "Na randkach spotykam samych zboczeńców!" (emisja 16 maja) oraz "Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?" (emisja 17 lipca). W talk show pokazano wulgarne i drastyczne treści, które były emitowane w nieodpowiedniej porze i zostały niewłaściwie oznaczone.