Zawadzka o "RwT": "To jest robienie sensacji z patologii"
Stacja TVN już dwukrotnie została ukarana za "Rozmowy w toku", które poruszały gorszące treści, przez co naruszyły przepisy o ochronie małoletnich. Być może instytucja zajmie się programem ponownie, bowiem z dnia na dzień rośnie liczba oburzonych odcinkami na temat przemocy. Niektóre z wydań programu nie miały niestety waloru edukacyjnego, a raczej instruktażowy, na co zwraca uwagę m.in. Dorota Zawadzka.
"Po przerwie Krystyna powie Wam w jaki sposób bije swojego syna".... Aż chce się dodać...."Weźcie ołówki i zapiszcie....może się Wam przyda...."
Agata bije swoją siedmioletnią córkę Julię paskiem. Bije ją za niewykonywanie poleceń np. za niepozbieranie zabawek...
Zupełnie nie rozumiem idei tego programu. Pierwsza kobieta bez skrępowania opowiada o tym jak i za co bije swoje dziecko. Ewa Drzyzga słucha i komentuje "wtedy dostaje w pupę?". To nie jest dostawanie w pupę tylko lanie... dlaczego prowadząca tak bagatelizuje?
Nie rozumiem po co zadawane są te wszystkie pytania? Czego mamy się z tego dowiedzieć? Jak matka bije?? Czym? Gdzie? Jak długo? PO CO nam ta wiedza? To jest robienie sensacji z patologii. [...] Ewa Drzyzga dopytuje za co matka była bita jako dziecko? Znowu niepotrzebne szczegóły. Po co, chyba tylko po to żeby brzmiało mocniej, bardziej sensacyjnie? " - rozpisuje się na swoim blogu Superniania (zachowano pisownię oryginalną).