Rozebrała się w programie. Jeden z kandydatów złożył poważną deklarację
"Magia nagości" to jedyny program w polskiej telewizji, który pokazuje najróżniejsze sylwetki i to nago. Zero tabu, zero wstydu. Uczestnicy stają nadzy przed kamerami, by w finale znaleźć tę jedną osobę, z którą udadzą się na randkę. Jak było tym razem?
15.03.2022 | aktual.: 18.03.2022 07:45
"Magia nagości" nadawana jest od jesieni 2021 r. i cieszy się niemałą popularnością. Chociaż przed widzami jeszcze kilka odcinków drugiej edycji, to już ogłoszono castingi do trzeciego sezonu randkowego show, w którym uczestnicy stają w studiu zupełnie nadzy. Problemy ze skargami widzów do KRRiT to pieśń przeszłości. "Magia nagości" może udowadniać, że nasza cielesność nie powinna być tak wielkim tabu.
W programie pojawiały się już osoby biseksualne, tworzyły się pary nieheteronormatywne, byli starsi i młodsi uczestnicy. Chudsi i grubsi - kiedy produkcja zaznacza, że szuka podczas castingów różnorodności, to nie są to puste słowa. Na początku najnowszego, czwartego odcinka wybierał Marcin, trener personalny. Z kolei druga część programu należała do 38-letniej Irminy, kasjerki i samodzielnej mamy z Otwocka.
Irmina odważnie podeszła do programu. Przyznała od razu, że podobają jej się więksi mężczyźni, z konkretnym owłosieniem w konkretnych miejscach na ciele. Choć o tatuażach nie mogła nic złego powiedzieć, to jako pierwszego Irmina wyeliminowała 62-letniego Uwe z Berlina, który chyba nie bardzo rozumiał, co mówi do niego bohaterka odcinka.
Po eliminacji dwóch kolejnych panów do finału przeszli 41-letni Artur i 38-letni Jarosław. Panowie byli pod dużym wrażeniem nagiej Irminy. - Jest do czego głowę przytulić - skomentował Jarosław.
Uczestniczka przyznała, że musi pogodzić swoje serce i rozum, i ostatecznie zdecydowała się pójść na randkę z Arturem.
- Wypowiedzi panów na pewno dodały mi bardzo dużo pewności siebie. Wiem, że mogę się komuś podobać - powiedziała.
W finale "Magii nagości" przypomnieliśmy sobie, że jest to program, w którym uczestnicy szukają miłości! Irmina i Artur udali się na randkę i mężczyzna złożył nawet dość poważną deklarację: - Uważam, że Irmina jest kobietą, z którą mogę spędzić resztę życia.
Podczas randki padło nawet, że zależy im na tym, by powiększyć swoje rodziny. Byli sobą zainteresowani i chcieli się spotykać. Jak wyszło? Przekonajcie się!