Wpadł w furię na antenie. Rosyjski polityk grzmiał o Polsce
Na kanale Rossija 1 doszło do kuriozalnej tyrady jednego z gości. Deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z początku brzmiał, jakby chciał ostro skrytykować swój rząd za nieudolne działania w Ukrainie. Po czym przystąpił do właściwego ataku, mówiąc o tym, co się rzekomo dzieje w Polsce i grożąc Niemcom atakiem nuklearnym.
Amerykańska dziennikarka Julia Davis opublikowała na Twitterze fragment debaty, która odbyła się na kanale Rossija 1. Propagandowej stacji telewizyjnej, jednej z największych w Rosji, która od miesięcy karmi Rosjan kłamstwami na temat wojny w Ukrainie. A raczej "specjalnej operacji wojskowej", choć jeden z gości programu sam zaczął otwarcie mówić na antenie o wojnie.
Alexei Zhuravlev zaczął od wytykania błędów swojemu rządowi i ostrzegania przed eskalacją konfliktu w Ukrainie. Deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej grzmiał, że NATO wysyła tam "stare zapasy broni", ale to dopiero początek.
- Obecnie w polskich centrach treningowych (Ukraińcy - dop. red.) są szkoleni do używania najnowszej broni NATO. Jak myślicie, co będzie tutaj (w Ukrainie) stacjonować? My cały czas niszczymy to, co jest tutaj teraz. Sami zaczynamy doświadczać trudności, a tu nagle pojawia się nowa broń i nadchodzi wyszkolony personel. Czym będziemy ich niszczyć? - kreślił wizję przyszłości Zhuravlev.
- Nasza ekonomia ciągle nie jest przystosowana do wojny. Nic nie zostało zrobione! Prowadzimy specjalną operację wojskową. Ponieważ to nie jest wojna, koperty ciągle nie zostały otwarte. Kto i co powinien robić? Nikt tego nie wie - grzmiał polityk na antenie propagandowej telewizji.
Wcale nie dlatego, że jest przeciwny inwazji, ale uważa, że konflikt eskaluje, a Rosja powinna się przygotować do "zagrożenia ze strony NATO".
- Wydaje wam się, że możemy ciągle produkować Iskandery, kilka na miesiąc? Czy to nam wystarczy? Oczywiście, że nie, kiedy NATO zacznie wprowadzać swoją najnowszą broń - mówił Zhuravlev.
- Prowadzimy specjalną operację wojskową, ale ja uważam, że to wojna. Jak wszyscy wiemy, to nie jest wojna przeciwko Ukrainie, to jest wojna z Zachodem! - oznajmił rosyjski polityk, który w dalszej części programu ostro zaatakował Olafa Scholza, kanclerza Niemiec.
Zhuravlev kpił ze słów Scholza, który zapowiedział, że Niemcy nie mogą zgodzić się na warunki stawiane przez Federację Rosyjską. - Kim ty, do cholery, jesteś, draniu? Jeżeli nie możesz przyjąć naszych warunków, to cię do nich zmusimy - oznajmił Rosjanin.
- Ludzie, jeśli wy nas zmusicie do użycia broni nuklearnej, nie będziemy mieli wyboru - głosił na antenie człowiek Putina.
Zhuravlev stwierdził również, że wątpi w ewentualny atak Ameryki na Federację Rosyjską, bo USA "jest na to za słabe".
Jego zdaniem w razie ataku nuklearnego Amerykanie powiedzą: "Europa niech się tym zajmie". - Tak jak mówią Polakom, żeby tam poszli - dodał Zhuravlev o rzekomym udziale polskich żołnierzy w wojnie w Ukrainie.