Rośnie oglądalność "Resetu". Przegrał tylko z hitem TVN
Produkcja dokumentalna o powiązaniach Donalda Tuska z Rosjanami wciąż przyciąga przed ekrany telewizorów sporą widownię. Drugi odcinek "Resetu" cieszył się większą popularnością niż pierwszy.
Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz stworzyli serię reportaży "Reset", która w sugestywny i jednostronny sposób przestawia powiązania Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego oraz innych polityków PO z Rosją, gdy ta partia była u władzy w latach 2007-2015. Produkcja zadebiutowała na antenach TVP1 i TVP Info 12 czerwca.
Choć po emisji pierwszego odcinka, od którego odcinali się nawet zagraniczni eksperci wypowiadający się w produkcji, można by się spodziewać, że zainteresowanie "Resetem" zmaleje, liczby wskazują na co innego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serial "Reset" w TVP. Polityk PSL ma pomysł na jeden z odcinków
Dane Nielsena, zdobyte przez Wirtualną Polskę, potwierdzają, że drugi odcinek produkcji wyemitowany 19 czerwca w TVP1 oraz TVP Info oglądało średnio 821tys. widzów w grupie wiekowej 4+. Zapewniło to tym dwóm stacjom łącznie ponad 16 proc. udziału w oglądalności. "Reset" był drugim najchętniej oglądanym programem w swoim paśmie, tuż po "Milionerach" TVN, którzy od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Drugi odcinek programu TVP oglądało średnio 43 tys. widzów więcej niż pierwszy.
Druga odsłona serii Rachonia i Cenckiewicza skupiała się na wizycie premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosław Sikorskiego w 2008 r. w Moskwie. Podczas tego spotkania Władimir Putin miał zapowiedzieć "rozbiór Ukrainy". Autorzy "Resetu" twierdzą, że dotarli do "dokumentu sensacyjnego", będącego notatką z owego spotkania.
Tymczasem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły cztery skargi na produkcję TVP o rosyjskich powiązaniach Tuska i polityków opozycji. Widzowie twierdzą, że materiał został zmanipulowany i nieobiektywny, a zdjęcia momentami są zbyt drastyczne.
Brytyjski dziennikarz Edward Lucas oraz amerykański finansista Bill Browder żądają usunięcia fragmentów swoich wypowiedzi do "Resetu" w związku z faktem, że nie wiedzieli, jaka będzie wymowa całego materiału.
"Byłem bardzo rozczarowany, gdy dowiedziałem się, że polski film dokumentalny zatytułowany 'Reset', w którym się wypowiadałem, jest wykorzystywany do ataku na Radosława Sikorskiego jako polityka prorosyjskiego i stara się wykluczyć go z polskiej polityki" - napisał Browder na Twitterze.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.