"Rolnik szuka żony": Waldemar odpowiada hejterom. "Jeśli sądzą, że mnie złamią, to się grubo mylą"
Waldemar z "Rolnik szuka żony" nie ma lekko. Co kilka odcinków musi tłumaczyć się widzom ze swojego zachowania. Tym razem zapewnił jednak, że hejterskie komentarze nie robią na nim żadnego wrażenia.
Gdy tylko wystartowała 10. edycja "Rolnik szuka żony", miano ulubieńca zyskał Waldemar z Kujaw. Farmer od trzech lat jest rozwodnikiem i poczuł, że to odpowiedni moment na znalezienie drugiej połówki. - Czekam na zmianę tego życia, w którym jestem. Nie mam ściśle określonego typu kobiety. Nie jestem wybredny.To nie koncert życzeń, żebym sobie kogoś wymarzył. Chciałbym, żeby to była osoba podobna do mnie, z temperamentu i charakteru. Żeby podzielała moje pasje, ale żebym ja też w jej pasjach uczestniczył - mówił w zerowym odcinku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
41-letni rolnik nie spodziewał się, że już na początku zaleje go fala hejtu. - Zarzucono mi, że mam samochód droższy od gospodarstwa, że się panoszę, że podróżuję po świecie. (...) Chciałbym im (hejterom - przyp. red.) udowodnić, że byli w błędzie, że nie znają człowieka, a wypisują o nim różne rzeczy. To jest bardzo krzywdzące - mówił do kamery.
Względny spokój nastąpił, gdy Waldemar wybrał swoje kandydatki i zaczął z nimi randkować. Sprawiał wrażenie dżentelmena, któremu leży na sercu szczęście wszystkich pań. Niestety, kolejny raz czar prysł, gdy na jaw wyszedł pilnie skrywany sekret rolnika. Okazało się bowiem, że Waldi po wyemitowaniu zerowego odcinka, w którym zaprezentowano jego wizytówkę, kogoś poznał. Jednak ta osoba nie chciała uczestniczyć w nagraniach, kontynuowali znajomość poza kamerami, ale równolegle do zdjęć do "Rolnika" (tu przeczytacie więcej na ten temat).
I to był moment, gdy Waldemara ponownie zalała fala hejtu. Gdy krytycznych komentarzy pod jego adresem zaczęło przybywać, rolnik krótko to skomentował.
"Zastanawia mnie tylko, skąd w ludziach jest tyle jadu, kwasu i nienawiści. Hejterzy, jeśli sądzą, że mnie złamią, to się grubo mylą" - napisał na InstaStory. A co wy o tym sądzicie?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.