"Rolnik szuka żony" TVP. To była najgorsza randka w historii programu? Nie na to liczył...
Z pozycji faworyta na samo dno... Wesołemu Adamowi podczas ostatniego odcinka "Rolnik szuka żony" nie było już do śmiechu. Został zakrzyczany i zrugany przez zirytowaną rolniczkę Kamilę.
Kamila to uczestniczka "Rolnik szuka żony", która dostała najwięcej listów w historii programu. Czy można się dziwić? Młoda dziewczyna jest bardzo atrakcyjna, a widzowie byli zaskoczeni, że wciąż jest singielką.
Na swoje gospodarstwo (jej rodzina zajmuje się hodowlą pieczarek) zaprosiła trzech przystojniaków: Jana, Tomasza i Adama. Pierwszy dzień spędzili na wspólnym poznawaniu hodowli, myciu hal, inwentaryzacji skrzynek, był też moment na grę w tenisa, także w większym gronie. Mężczyźni wyrazili nadzieję, że już wkrótce będą mieć okazje, by lepiej poznać Kamilę. W końcu cały pobyt na wsi trwa zaledwie 4 dni!
Panowie powiedzieli o tym rolniczce i niestety nie spotkało się to ze zrozumieniem. Gdy Kamila usłyszała ich uwagi, bardzo się zdenerwowała. Widocznie nie najlepiej przyjmuje krytykę, bo następnego dnia ze łzami w oczach mówiła, że zrobili jej tym przykrość.
Nie czekała na odwet zbyt długo. Postanowiła skonfrontować się sam na sam z Adamem, chłopakiem, który do tej pory był jej faworytem. Zaprosiła go na spotkanie, które tylko z pozoru mogło być romantyczną randką. W rzeczywistości Adam siedział ze spuszczoną głową i słuchał jej rugania, nie był w stanie wydusić z siebie jakiejś obrony.
- Ty masz już w swojej głowie ułożone, co chciałbyś ze mną robić, ale mi nie komunikujesz tego. A jak mi zakomunikowałeś, to w troszeczkę taki napięty sposób. To był taki czas, by ktoś troszeczkę mógł przeciągnąć mnie na swoją stronę. Nikt z was się w ładny sposób nie wychylił. To był taki nacisk na mnie, napad, że już chcecie.
Potem mówiła, że... potrzebuje być zdominowana na randce. Nic dziwnego, że skołowany Adam nie wydusił z siebie sensownego zdania. Chłopak stracił w jej oczach, a Kamila w oczach widzów.