"Rolnik szuka żony". Tomasz już zdecydował. Nie obyło się bez płaczu
To nie koniec pożegnań w domu Tomasza, najstarszego uczestnika programu "Rolnik szuka żony". Kolejna kobieta opuściła jego gospodarstwo. Jak poprzednio, polały się łzy.
W poprzednim odcinku widzowie "Rolnik szuka żony" mogli zobaczyć, jak Kasia, jedna z kandydatek rolnika Tomasza, sama zdecydowała o tym, że wraca do domu. Po pierwsze dowiedziała się, że mężczyzna ma na swoim koncie już ślub kościelny. Po drugie uważała, że już jest jedna faworytka, więc szkoda czasu.
Swoimi słowami i czynami popchnęła właściwie rolnika do dalszych decyzji. Tomasz postawił sprawę jasno przed Klaudią, ciężarną młodą dziewczyną, którą do siebie zaprosił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wybieram Justynę - powiedział, gdy byli sam na sam. Uczestniczka przyjęła to ze spokojem, wyznała też, że widać było, kto jest faworytką rolnika.
- To idzie wyczuć - przekonywała.
- Od początku to czułam, więc nie jestem zaskoczona. Nawet powiedziałabym szczerze, że czuję ulgę, że jadę już do domu - powiedziała później do kamery. O wszystkim powiadomiła Justynę, która ostatecznie została sama na gospodarstwie Tomasza.
- W szoku jestem, nie spodziewałam się tego - mówiła zmieszana do kamery. Chociaż to pewnie było słodko gorzkie uczucie, bo ciężko było jej rozstać się z Klaudią, z którą zdążyły się zaprzyjaźnić.
- Trochę łezki poleciały - wspomniała pożegnanie, podczas którego nie brakło łez. - Już chcę jechać do domu - mówiła Klaudia, którą wyraźnie opanowały emocje.
Tymczasem Tomasz od tego momentu mógł się już skupić na rozwijaniu relacji z Justyną. Nawet zaproponował, że pomoże jej nauczyć się prowadzić auto. Wydaje się, że bardzo dobrze im razem. Widzicie dla nich szansę?