"Rolnik szuka żony": niemiłe niespodzianki nie tylko na Tinderze
Co musi czuć dziewczyna, gdy facet, do którego przyjechała na randkę, z wielkim rozczarowaniem pokazuje jej zdjęcie mówiąc "nie poznałem cię"? Zważając na to, że właśnie ogląda ją parę milionów widzów, to pewnie wielki wstyd. Ale cóż, sama jest sobie winna.
10.09.2018 | aktual.: 10.09.2018 13:37
Piąty sezon "Rolnik szuka żony" rozpoczął się na dobre. Podczas ostatniego odcinka kawalerowie ze wsi poznali kandydatki, które tygodnie wcześniej wysłały im swoje listy i zdjęcia. Z kopert przywiezionych przez prowadzącą wysypywały się zasuszone kwiatki, rękodzieła i mnóstwo fotografii.
Każdy, kto choć przez jedną godzinę był na portalu randkowym lub korzystał z Tindera, wie, że zdjęcie jest absolutnie wszystkim. Odpowiedni kąt, światło i tło gwarantuje randkę lub zaprzepaszcza czyjeś szanse. Nic dziwnego, że każdy stara się wypaść jak najlepiej. Niestety niektórzy posuwają się do delikatnej mistyfikacji. A to najkorzystniejsze ujęcie, a to fotografia sprzed kilku lat czy kilogramów.
Tak jest w internecie i tak jest oczywiście w życiu. Kobiety i dziewczyny chcące skraść serca farmerów z telewizyjnego show też chciały zaprezentować się najlepiej. Niejedna jednak przeholowala.
Jak kandydatka Grzegorza, Aleksandra, która ledwo zdążyła usiąść, a już musiała odpowiedzieć na kilka niewygodnych pytań. Na zdumienie rolnika, który zaczął wyciągać jej zdjęcia niczym krępujące dowody odpowiedziała z uśmiechem: "Miałam wtedy inne włosy". Ale widzowie doskonale wiedzieli, że to nie włosy różnią rzeczywistość od wiele obiecujących zdjęć.
Grzegorz zaczął wypytywać o aktualność tych fotografii i dopiero wtedy biedna Aleksandra zrozumiała, że opowieści rolników o sercu otwartym na miłość to mrzonki. Jasne, szukają dziewczyn, ale nie po to młody atrakcyjny rolnik występuje w telewizji, by nie przebierać w najładniejszych kandydatkach jak w ulęgałkach! Czy ktoś, kto szuka prawdziwej miłości, powinien kierować się tym, jak dziewczyna wygląda? Oczywiście, że nie. Czy kolejnym rolnikom z programu TVP odbija sodówka do głów? Jasne!
Ale kandydatki wysyłające swoje intymne listy i fotografie powinny wiedzieć, że rzeczywistość bardzo szybko i boleśnie zweryfikuje te zgłoszenia. I jeśli one same nie są zadowolone ze swojego wyglądu, wybredni rolnicy tym bardziej nie będą!
Zobaczcie tę Najgorszą Randkę Roku, ku przestrodze: