"Rolnik szuka żony": Michał nie chce czekać ze ślubem. Rodzice przekonali się już do Ady
Dziewiąta edycja "Rolnik szuka żony" zakończyła się rekordową liczbą par - aż czwórka uczestników wyszła z programu, będąc już w związku. Najmłodszy rolnik, Michał, w finale pojawił się już z narzeczoną. Teraz zapewnia, że od ślubu dzieli ich tylko krok, zwłaszcza że Ada zaskarbiła w końcu sympatię rodziców.
Michał był najmłodszym uczestnikiem zakończonej właśnie edycji "Rolnik szuka żony". Mimo młodego wieku zapewniał jednak, że doskonale wie, czego chce od życia i ma sprecyzowane plany dotyczące przyszłości. W show nie krył, że faktycznie szuka żony i chce założyć rodzinę.
Najpoważniejszymi kandydatkami do jego serca były Ada i Marta. Obie były gotowe zostać na dłużej w gospodarstwie rolnika, co sprawiało, że 23-latek mocno się wahał. Wiele zmieniło spotkanie z rodziną i bliskimi. Rodzice, a szczególnie tata Michała, stawiali na Martę. Uznali, że lepiej odnajduje się na gospodarstwie, więc rolnik mógłby znaleźć w niej nie tylko miłość, ale i pomoc.
Serce Michała jednak zaczęło bić coraz szybciej do Ady. Im więcej czasu para ze sobą spędzała i więcej rozmawiała, tym bardziej zakochana się stawała. Michał nie krył, że jego zauroczenie Adą zmienia się w coś dużo poważniejszego.
Ostatecznie wybrał właśnie ją, a widzowie byli świadkami rewizyty u rodziców dziewczyny, gdzie zakochani przekonywali, że mają już wobec siebie poważne plany. Później wybrali się na pełen romantycznych scen wyjazd nad morze, a w finale programu pochwalili się Marcie Manowskiej, że się zaręczyli.
Sprawy pomiędzy zakochanymi potoczyły się dość szybko, toteż równie szybko znaleźli się w centrum zainteresowania mediów. W rozmowie z "Rewią" rolnik opowiedział, co utwierdziło go w przekonaniu, że to właśnie Ada jest tą jedyną.
- Powiedziałem sobie, że ta, o której pierwszej pomyślę rano, zostanie moją żoną. To była Ada, decyzja pozwoliła mi odetchnąć. Zmęczony po nocnych rozważaniach, poszedłem zająć się gospodarstwem, a potem uciąłem sobie krótką drzemkę i znów... przyśniła mi się Ada. Wtedy już nie miałem żadnych wątpliwości - wyznał.
Rolnik wyjawił też, że kiedy opadły emocje związane z udziałem w programie, wszystko w jego życiu się ułożyło. Podkreślił, że teraz ze spokojem planuje przyszłość z Adą. Oczywiście ze ślubem w tle. - Ona zrobiła dla mnie tak wiele. Nie zawahała się, przeprowadziła do mnie i postawiła wszystko na jedną kartę. Nawet moi rodzice są zaskoczeni, jak dobrze się odnajduje na gospodarstwie. Lubią ją wszyscy sąsiedzi i cała moja rodzina. Nie mogłem trafić lepiej, dlatego uważam, że nie ma co czekać ze ślubem - podsumował.