"Rolnik szuka żony". Marta Paszkin ma zmartwienie. Chodzi o ich nowy dom
25.05.2022 14:51, aktual.: 25.05.2022 17:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marta Paszkin zadomowiła się w nowym rodzinnym lokum. Niebawem w mieszkaniu zrobi się głośno, bo urodzi się jej synek. Mamę, która nieraz udowodniła, że lubi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, martwi jednak obecnie coś zupełnie innego...
Marta Paszkin niebawem powita na świecie synka. Razem z mężem Pawłem Bodziannym dopinają ostatnie szczegóły przed porodem. Szczególnie zależy im, aby jeszcze zanim ich rodzina się powiększy, perfekcyjnie wyszykować ich nowe gniazdko. Marta przeprowadziła się z córką dla Pawła z Warszawy.
Postanowili zamieszkać w rodzinnych stronach rolnika w zupełnie nowym mieszkaniu, urządzonym i wyremontowanym własnymi siłami i według własnego pomysłu.
Jeszcze niedawno Marta opowiadała, że jest w zasadzie gotowe, ale najbardziej zależy jej na dopięciu na ostatni guzik wszystkiego, co związane z pokojem synka.
Teraz jednak pojawiło się inne zmartwienie. Paszkin wyjawiła, czego brakuje jej w nowym mieszkaniu.
- Doskonale odnajduję się na wsi, znakomicie się tu czuję. Mam czym oddychać, ale uświadomiłam sobie, że w zasadzie nie mamy tarasu, bo wyjście na niego grozi zawaleniem - przyznała w rozmowie z "Rewią".
- Zatęskniłam za moim balkonem w Warszawie. Tam miałam taki cudowny widok... - dodała.
Niewątpliwie budowlana niedogodność może spędzać sen z powiek, ale jeśli chodzi o wykonanie wymarzonego tarasu, przyszli rodzice muszą uzbroić się w cierpliwość. Zwłaszcza że narodziny ich synka tuż-tuż i niebawem będą mieli zupełnie co innego na głowie.