"Rolnik szuka żony". Marta Paszkin ma zmartwienie. Chodzi o ich nowy dom
Marta Paszkin zadomowiła się w nowym rodzinnym lokum. Niebawem w mieszkaniu zrobi się głośno, bo urodzi się jej synek. Mamę, która nieraz udowodniła, że lubi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, martwi jednak obecnie coś zupełnie innego...
25.05.2022 | aktual.: 25.05.2022 17:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marta Paszkin niebawem powita na świecie synka. Razem z mężem Pawłem Bodziannym dopinają ostatnie szczegóły przed porodem. Szczególnie zależy im, aby jeszcze zanim ich rodzina się powiększy, perfekcyjnie wyszykować ich nowe gniazdko. Marta przeprowadziła się z córką dla Pawła z Warszawy.
Postanowili zamieszkać w rodzinnych stronach rolnika w zupełnie nowym mieszkaniu, urządzonym i wyremontowanym własnymi siłami i według własnego pomysłu.
Jeszcze niedawno Marta opowiadała, że jest w zasadzie gotowe, ale najbardziej zależy jej na dopięciu na ostatni guzik wszystkiego, co związane z pokojem synka.
Teraz jednak pojawiło się inne zmartwienie. Paszkin wyjawiła, czego brakuje jej w nowym mieszkaniu.
- Doskonale odnajduję się na wsi, znakomicie się tu czuję. Mam czym oddychać, ale uświadomiłam sobie, że w zasadzie nie mamy tarasu, bo wyjście na niego grozi zawaleniem - przyznała w rozmowie z "Rewią".
- Zatęskniłam za moim balkonem w Warszawie. Tam miałam taki cudowny widok... - dodała.
Niewątpliwie budowlana niedogodność może spędzać sen z powiek, ale jeśli chodzi o wykonanie wymarzonego tarasu, przyszli rodzice muszą uzbroić się w cierpliwość. Zwłaszcza że narodziny ich synka tuż-tuż i niebawem będą mieli zupełnie co innego na głowie.