"Rolnik szuka żony": Marek jest najbardziej "pogubionym" uczestnikiem?

Jego "randka" z Olą to była męczarnia i dla dziewczyny i dla widzów!

"Rolnik szuka żony": Marek jest najbardziej "pogubionym" uczestnikiem?
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Basia Żelazko

19.11.2018 | aktual.: 19.11.2018 07:56

Marek z pewnościa zna się na uprawie ziemi i hodowli zwierząt, ale w kwestiach kontaktów społecznych, spotkań towarzyskich i prowadzenia rozmowy idzie mu o wiele gorzej! W ostatnim odcinku "Rolnik szuka żony" był gościem w domu Oli, swojej wybranki. Niestety spotkanie było dziwaczne i krępujące. Jak zauważyli widzowie programu, Marek... nie potrafił (być może nie chciał?) odpowiedzieć wprost na najsprostsze pytania.

Zapytany o to, jak mu się widzi dziewczyna, zaczął krążyć wokół tematu, odbijać pytanie, by ostatecznie przestać mówić. Rolnik pewnie jest osobą raczej zamkniętą w sobie, nie ma wielu okazji do poznawania nowych ludzi (a zwłaszcza kobiet), więc dlatego odstaje od innych uczestników. Ale wydaje się, że Marek nawet nie stara się odczytać sygnałów wyraźnie zrezygnowanej Oli.

Obraz
© Facebook.com

Sama kandydatka była szczerze zaskoczona, że wybrał właśnie ją. W końcu wyraźnie dała mu do zrozumienia, że lubi podróżować i czytać książki, których to pasji on już nie podziela. Na zakończenie ostatniego odcinka mogliśmy zobaczyć krótką zajawkę kolejnego. Jak się okazuje, na dość ważkie pytanie Oli Marek postanowił odpowiedzieć, że... wszystko było w jego CV.

Wydaje nam się, że Ola pozostaje nadal w tym programie jedynie z grzeczności. A szkoda, bo wyraźnie marnuje swój czas.

Zobacz także
Komentarze (248)