"Rolnik szuka żony": Józef srodze zawiódł się na swoich przeczuciach

"Rolnik szuka żony". "- Było wesoło, widać było życie i to życie się raptownie skończyło."
"Rolnik szuka żony". "- Było wesoło, widać było życie i to życie się raptownie skończyło."
Basia Żelazko

23.11.2020 08:19, aktual.: 02.03.2022 13:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tradycją programu "Rolnik szuka żony" staje się, że najstarszy z uczestników nie znajduje szczęścia. Józef był przekonany, że każda z pań chce zostać na jego gospodarstwie. Jakże się mylił!

Józef to najstarszy z uczestników siódmej edycji "Rolnik szuka żony". Mimo słusznego wieku chciał jeszcze kogoś poznać i na nowo ułożyć sobie życie. Mówił otwarcie, że szuka miłości, czym zaskarbił sobie serce Marty Manowskiej. Dopiero po jej wyjeździe okazywał swoją prawdziwą twarz, przez co internauci nadali mu przydomek "szybkie ręce".

Amant senior zasłynął ze swoich zalotów i niedwuznacznych uwag kierowanych do pań. Mimo wyraźnego rozochocenia nie miał jednak swojej faworytki. Ale był przekonany, że trzy panie, które do siebie zaprosił: Apolonia, Grażyna i Ewa, marzą o tym, by na wsi zostać. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

- My żeśmy sobie z Józkiem na randce powiedzieli, co chcieliśmy. Kategorycznie stwierdziłam, że wracam do domu, a kto zostaję, temu życzę szczęścia - obwieściła wszystkim Apolonia.

Grażyna, która sama w ostatnim odcinku była gotowa wyjechać, ponieważ nie czuła się wystarczająco komplementowana, teraz namawiała Apolonię, by ta została. Gdy zorientowała się, że nic z tego, także postanowiła wrócić do domu.

Tymczasem Ewa, będąc sam na sam z Józefem, zapytała go wprost, czy cieszy się, że to ona została.

- Jesteś miła, kochana, ale nie ma tych motylków. Nie zakochałem się w tobie aż tak wiesz... Nie byłabyś ze mną szczęśliwa - odparł.

Józef do końca nie przejrzał na oczy i wciąż myślał, że zaproszone panie straciły dla niego głowę.

- Chciała, żebym ja ją wybrał, ale ja się do niczego nie mogę zmuszać - powiedział o Grażynie, która już dawno miała spakowaną walizkę.

Niedługą chwilę po tym, jak powiedział Ewie, że nic między nimi nie będzie, żegnał się z nią. Niestety ponownie nie potrafił zachować rąk przy sobie, co przy poprzedniej deklaracji sprawiało jeszcze gorsze wrażenie.

Józef "szybkie ręce" w swojej ostatniej akcji
Józef "szybkie ręce" w swojej ostatniej akcji

Osamotniony rolnik znowu został sam na swoim gospodarstwie: - Było wesoło, widać było życie i to życie się raptownie skończyło.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (137)
Zobacz także