Rozrywka"Rolnik szuka żony": Jan zwodzi Małgorzatę. Z tego będzie jeden wielki płacz

"Rolnik szuka żony": Jan zwodzi Małgorzatę. Z tego będzie jeden wielki płacz

Antybohaterem ostatniego odcinka piątego sezonu "Rolnik szuka żony" zdecydowanie jest Łukasz, który najpierw oszukał Paulinę, potem rzucił, a na sam koniec zaatakował. Przeczuwamy jednak, że największa "drama" dopiero nas czeka, a w jej centrum może znaleźć się najstarszy uczestnik tej edycji, Jan.

"Rolnik szuka żony": Jan zwodzi Małgorzatę. Z tego będzie jeden wielki płacz
Źródło zdjęć: © tvp
Basia Żelazko

06.11.2018 | aktual.: 07.11.2018 17:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mimo że ma w domu trzy kandydatki, jest szczególnie zainteresowany tylko jedną - Małgorzatą. Nie licząc oczywiście skandalicznego obłapiania Marii. Małgorzata, nazywana przez Jana Małgonią, jest wpatrzona w niego jak w obrazek i szczerze w nim zakochana, co bez ogródek przyznaje.

Obraz
© tvp

Jan jest zachwycony obecnością i adoracją ze strony trzech pań. Nie szczędzi komplementów i dwuznacznych uwag. Chyba nie zdaje sobie sprawy, że może igrać z ogniem. Gdy zabrał zauroczoną nim Małgorzatę na rynek, bezceremonialnie mówił:

- Chciałbym kupić jakąś piżamę dla mojej narzeczonej. Chcę się pochwalić, że mam ładną narzeczoną - powtarzał.

Gdy znaleźli się sami w samochodzie, powiedział jej bez wahania:* - Jak ciebie nie widzę, to czuję brak, czegoś mi brak. A jak ciebie zobaczę, od razu jestem szczęśliwy. Przystawiona pieczątka, że Małgonia jest moja i tylko i wyłącznie moja. Już cię nie wypuszczam.*

Obraz
© tvp

Słysząc to, Małgorzata dość przytomnie zapytała, jak i kiedy ma zamiar pożegnać się z dwiema pozostałymi paniami mieszkającymi w jego gospodarstwie. I tu zaczęła się inna śpiewka. Jan zaczął kręcić coś o Sile Wyższej i jej wpływie na jego życie oraz o tym, że - uwaga - "jest dobrze i dla każdego znajdzie się miejsce".

Najgorsze stało się już za plecami kobiety. Gdy Jan do kamery powiedział:

- Nie rozgryzłem Małgoni, nie mogę stwierdzić na sto procent, że to ta kobieta i tylko ta kobieta.

Być może w języku rolnika "narzeczona" oraz "moja i tylko moja" oznaczają coś zupełnie innego, niż zwykło się uważać? Tego nie wiemy. Ale wiemy na pewno, że jeżeli w najbliższym odcinku Jan nie wybierze "Małgoni", to zacznie się afera, jakiej "Rolnik szuka żony" nie widział przez pięć edycji.

Komentarze (46)