"Rolnik szuka żony": Paulina wraca do domu ze złamanym sercem
Skończył się czas beztroskiej zabawy, nadeszły trudne wybory. Po dniach sielanki na gospodarstwach pojawiły się dramaty i łzy. Padły też pierwsze deklaracje.
04.11.2018 | aktual.: 05.11.2018 08:56
Kasia, kandydatka Krzysztofa, która sama zrezygnowała z uczestnictwa w programie, wyjechała z jego gospodarstwa. Żegnając ją, rolnik długo nie mógł wypuścić jej z rąk. Ewelina, która została sama "na placu boju", przytomnie zauważyła, że jest w dość niekomfortowej sytuacji. W końcu Krzysztof ani razu nie dał jej do zrozumienia, że chce, by dziewczyna została.
- Czułam, że jest rozczarowany tym, że Kasia wyjechała - wyznała ze łzami do kamery. Rolnik nieumiejętnie próbował ją pocieszyć, chowając twarz w dłoniach. Na pomoc przyszła produkcja programu, wysyłając parę na randkę do parku linowego. Okazało się, że całkiem nieźle czują się w swoim towarzystwie. Ewelina nie mając konkurencji w postaci bardziej przebojowej kandydatki, nawet zaczęła się częściej uśmiechać. Rodzina i przyjaciele Krzysztofa byli dla niej sympatyczni, przy wspólnym grillu pytali o ich plany wobec siebie, wywołując zmieszanie u obojga.
Najwięcej emocji przyniosła randka Łukasza i Pauliny, która okazała się tak naprawdę... rozstaniem. Umalowanej i wystrojonej dziewczynie rolnik powiedział, że jego serce jest zajęte.
- Zasługujesz na szczerość, jesteś wspaniałą dziewczyną, ale moje serce w tym programie jest już zajęte i bardzo ci dziękuję za udział w programie - wypalił.
Paulina nie kryła zdumienia. Nazwała rolnika hipokrytą i... zdradziła, że kontaktował się z nią między pierwszym spotkaniem a nagraniami odcinków dziejących się u niego w domu. Z jej słów wynika, że Łukasz był dość wylewny i deklarował niejedno.
- Żartujesz sobie? Po co to było? Zrobiłeś ze mnie straszną idiotkę, wiesz? - krzyczała, płacząc.
Łukasz widząc, że jego kłamstwa i nieuczciwość zostały obnażone, postanowił zaprzeczyć wszelkim prawom logiki i powiedział Paulinie, że zerwał z nią przez to, jak zareagowała.
Spotkanie zaczęło się robić bardzo nieprzyjemne, a Paulina nie mogła wprost uwierzyć w to, jak rolnik ją potraktował. Łukasz pogrążył się doszczętnie, mówiąc do kamery:
- Bardzo nieładnie się zachowała. Czy ja potrzebuję tak zawistnej kobiety?
Dziewczyna po powrocie do jego domu zadzwoniła do mamy, spakowała walizkę i żegnając się wyłącznie z mamą gospodarza, odjechała.
Z kolei w gospodarstwie Jana miłość kwitnie. Małgorzata otwarcie przyznała, że jest zakochana w najstarszym z uczestników. Niestety, nie wie, co Jan mówi, gdy nie ma jej w pobliżu. Stwierdził, że nie jest jeszcze pewien i potrzebuje czasu.* Jeśli wciąż nie pożegna innych kandydatek, Małgorzata, która usłyszała od niego "jesteś moja i tylko moja", pewnie będzie bardzo zaskoczona. *
Gorąco zaczyna się robić wokół Grzegorza, który każdej swojej kandydatce zrobił nadzieję, że zdecydował się właśnie na nią. *Nie brakuje pocałunków, trzymania za ręce i innych czułych gestów. I chociaż robi, co może, by niczego żadnej z nich nie deklarować, to już widzi, że ma kłopoty. *
Marek zabrał na randkę Joannę, która ostatnio odmówiła gry w ping-ponga. Tym razem pojechali pograć w koszykówkę. Podczas drogi na salę doszło do jednej z najdziwaczniejszych rozmów w historii pięciu sezonów tego programu:* Marek, używając odświeżacza do powietrza, zapewniał Joannę, że nie chodzi o nią, a o mysz, która prawdopodobnie zdechła w tym samochodzie.*
W kolejnym odcinku zobaczymy pożegnania z kandydatkami. To już najwyższy czas, by każda z nich wiedziała, na czym stoi!