To miała być miłość jak z bajki
Jakiś czas temu miłosne perypetie Adama Kraśki śledziły przed telewizorami miliony Polaków. "Olbrzym o gołębim sercu", jak niektórzy o nim mówili, w ciągu zaledwie kilku chwil zyskał miano najbardziej niezdecydowanego mężczyzny w programie, a na jego głowę posypały się gromy.
Wszystko dlatego, że gospodarz z Pasiecznik Dużych niespodziewanie porzucił ukochaną w finałowym odcinku 1. edycji "Rolnik szuka żony". Kraśko wylał na nią kubeł zimnej wody po miło spędzonym dniu, w trakcie którego nie brakowało pocałunków, bliskości i innych symbolicznych gestów. Uznał, że nie jest jeszcze gotowy na miłość, boi się zaangażować i może zaoferować jedynie przyjaźń. Jakby tego było mało, zupełnie nie rozumiał oburzenia fanów programu.
Po tej deklaracji roztrzęsiona Anka nie była już jednak zainteresowana dalszą znajomością z Adamem. W dodatkowym odcinku wyemitowanym pod koniec listopada ub.r. uczestniczka wyznała, że jej serce zdążył zająć już ktoś inny, a związek z rolnikiem jest tylko nic nie znaczącym epizodem w jej życiu.
Minęło kilka miesięcy, a farmer znów poinformował media, że choć rzeczywiście oboje pozostali na stopie przyjacielskiej, to nie wyklucza, że znów między nim a Anką coś zaiskrzy.