"Rolnik szuka żony": Szuka męża czy asystenta? Widzowie podzieleni w ocenie rolniczki
- To bardziej przesłuchanie będzie - żartował tuż przed spotkaniem z Kamilą jeden z uczestników programu. I jak twierdzą niektórzy internauci, za bardzo się nie pomylił! Rozmowy rolniczki z kandydatami wzbudziły wśród widzów wielkie emocje.
Kamila, która wraz z rodzicami prowadzi hodowlę pieczarek, od początku budziła ogromne zainteresowanie. Tuż po emisji pilota nowej serii "Rolnik szuka żony" internauci chętnie komentowali urodę dziewczyny, a także jej silny charakter. Pod wrażeniem sylwetki rolniczki zaprezentowanej w programie wyraźnie byli też panowie. Kamila otrzymała rekordową liczbę listów od potencjalnych kandydatów na męża. Śmiało można powiedzieć, że mogła przebierać w ofertach, ostatecznie zapraszając na spotkanie przed kamerami kilkoro najciekawszych jej zdaniem panów.
Szczęśliwcy wybrani przez Kamilę nie kryli zachwytów, gdy po raz pierwszy zobaczyli ją na żywo. "Piękna kobieta, rewelacja" - komentowali przed rozmowami w cztery oczy.
Ruszyła też giełda pytań, które warto zadać dziewczynie, choć jak twierdził np. Mateusz z Ząbek, do takiej rozmowy nie ma co się przygotowywać, bo przecież "nie jest to rozmowa o pracę". Jednak zdaniem niektórych widzów, tak to właśnie wyglądało.
"Pytania jak na rozmowie kwalifikacyjnej" - skomentował na facebookowym profilu programu jeden z widzów.
"A gdzie się widzisz za 3 lata? No i było powiedzieć, że w pieczarkowie!" - żartował z pytań Kamili kto inny. Część internautów wciąż nie daje jednak wiary przede wszystkim w szczerość intencji ani uczestniczki, ani jej kandydatów.
"Młodzi, piękni, aż dziw bierze, że nie mogą znaleźć sobie żony i już chyba żaden z nich nie jest rolnikiem, więc jaki to program Rolnik szuka żony" - burzyła się jedna z fanek produkcji TVP.
"Ona nie szuka miłości, raczej lansu" - pisała z kolei o Kamili inna.
A wam jak podobały się rozmowy atrakcyjnej rolniczki z kandydatami do programu?
