Rodowicz krótko skomentowała relacje z Kozidrak. "No nie ma przyjaźni"
Maryla Rodowicz i Beata Kozidrak były gwiazdami Sylwestrowej Mocy Przebojów. Wspólnego występu jednak nie było w planach (mimo że Maryla wystąpiła z Cleo i Dodą). Piosenkarka chłodno wyjaśniła, dlaczego.
02.01.2023 | aktual.: 02.01.2023 08:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Maryla Rodowicz od lat żartuje, że telewizyjna sylwestrowa impreza bez jej udziału się nie liczy. Podczas ostatniego koncertu znów robiła noworoczne show, ale nie w TVP, jak wielu się spodziewało, a w Polsacie. W Chorzowie wystąpiła m.in. w trio z ulubionymi młodszymi koleżankami, Dodą i Cleo.
Piosenkarki dla podbicia efektu wystąpiły w podobnych, strojnych mini. Widzowie z sympatią przyjęli ich występ, zauważając, że Rodowicz w dobrej formie nie ustępowała na scenie swoim towarzyszkom. Co ciekawe, to Doda właśnie wychodzi na inicjatorkę podobnych scenicznych niespodzianek (nie pierwszy raz zaprezentowały się widzom w takim trio). Rodowicz ciepło wspomina tę sprzed przeszło dwóch lat.
- Ja Dodę bardzo lubię. Obie się lubimy. Doda mnie wyciągnęła po prostu. Ja stałam za kulisami. Ona mnie złapała za rękę i wyciągnęła na siłę - powiedziała Pomponikowi.
Wtedy zaśpiewały w nieco innym trio. Na scenie towarzyszyła im wówczas Beata Kozidrak. Tym razem jednak "królowe piosenki" nie spotkały się na scenie, a przynajmniej nie bezpośrednio. Rodowicz wyjawiła, że stało się tak nie bez powodu. Z Beatą nie łączy jej szczególna zażyłość. O Kozidrak wypowiada się dość chłodno, mówiąc, że łączą je głównie relacje zawodowe.
- Nie, no nie ma przyjaźni. Nie ma takiej bliskości jak z Dodą - skwitowała. Wiedzieliście o tym?