Robert Janowski przeprasza za wypowiedź o testach na przeciwciała. "Biję się w pierś"
Robert Janowski przeprasza fanów za ostatnią wypowiedź na temat testów na koronawirusa. Przyznaje, że wprowadził w błąd. Zaczerpnąwszy specjalistycznej wiedzy, podzielił się nią z obserwującymi go w sieci internautami.
Temat kwarantanny wynikającej z pandemii to obecnie jedna z najbardziej "nośnych" kwestii poruszanych w mediach i w potocznych rozmowach. Choć pojawiają się systematycznie informacje, że naukowcy wiedzą coraz więcej na temat koronawirusa i pracują nad metodami walki z patogenem, sprawa jest wciąż świeża i niewątpliwie do odkrycia pozostało wciąż wiele niewiadomych.
Dlatego też władze, m.in. za pomocą mediów nawołują, by wciąż być zdyscyplinowanym, stosować się do zasad izolacji społecznej i zachowywać środki ostrożności. Swoją cegiełkę dokładają znani i lubiani, którzy wykorzystują swoją popularność, by zachęcać fanów do pozostawania w domach i dbania o siebie. Często dzielą się pomysłami na spędzenie kwarantanny lub wiedzą, jaką zdobyli na temat ów wirusa.
W natłoku informacji zdarzają się jednak i wpadki, a gwiazdy, podobnie jak wszyscy, uczą się odnajdywać w nowej rzeczywistości metodą prób i błędów. Ostatnio pod ostrzałem krytyki znalazł się Robert Janowski. Prezenter wyjawił, że wraz z żoną zrobił sobie testy, zwłaszcza, że odczuwali chorobowe dolegliwości kilka miesięcy wcześniej. O szczegółach badania opowiedział w rozmowie z Marcinem Cejrowskim z serwisu Plejada.
- To badanie wykrywające obecność przeciwciał we krwi, czyli informujące, czy w ciągu ostatnich- dwóch tygodni miałeś ewentualny kontakt z patogenem – tłumaczył. - Ja tego, niestety, nie doczytałem... Poszliśmy sobie to zrobić, bo myślałem, że ślady w naszej krwi będą kilkumiesięczne. Podejrzewaliśmy coś, bo ciężko przechorowaliśmy grypę, chyba. To trwało trzy miesiące - grudzień, styczeń, luty.... Myśleliśmy, że to dziadostwo było już wcześniej w Polsce, ale niewykryte... Ale te badania dotyczą tylko dwóch tygodni do tyłu – mówił w rozmowie.
Rozmowa odbiła się dość szerokim echem w mediach, zwłaszcza, że prezenter nie polecał wykonywania podobnych testów. Robert Janowski postanowił więc jeszcze raz wrócić do tematu, tym razem w mediach społecznościowych. Wyjawił, że nie pochylił się nad tematem wystarczająco wnikliwie, stąd jego wypowiedź mogła wywołać zamieszanie i wprowadzić fanów w błąd. Dlatego też postanowił zamieścić na Facebooku specjalny komunikat, w którym odniósł się do wcześniejszej wypowiedzi.
"Kochani, już wszystko wiem. Szumu narobiliśmy z Moniką testem na obecność przeciwciał SARS-CoV-2 - robić, nie robić i o co chodzi z tymi dwoma tygodniami? Sprawdziliśmy u źródła i oto wyjaśnienie: "Informujemy, że brak jest obecnie jakichkolwiek badań mówiących, że przeciwciała przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 utrzymują się w organizmie osoby, która przeszła chorobę Covid-19, jedynie przez dwa tygodnie. Test serologiczny, który wykonywany jest w Centrach Medycznych POLMED, tym się właśnie różni od testu genetycznego (który wykrywa tylko aktywnego wirusa), że wykazuje przeciwciała wiele dni po przebyciu choroby (również bezobjawowym). Wirus SARS-Cov-2 wywołujący chorobę Covid-19 jest znany bardzo krótko i badania naukowe trwają nadal w wielu ośrodkach na świecie. Nie ma obecnie pewności, czy nabyta po przechorowaniu odporność będzie miała charakter trwały, czy też z czasem wygaśnie a jeśli tak, to po jakim czasie. Obecnie wiemy tyle, że na razie nie zaobserwowano zjawiska zanikania przeciwciał (i związanej z nimi odporności)". Czyli już wszystko jasne. Bardzo przepraszam POLMED S.A. za zamieszanie (...) Bardzo przepraszam za zamieszanie. Biję się w pierś, przesyłam Wam serduszko z życzeniami zdrowia, bardzo dziękuję za wyrozumiałość" - napisał.