Renee Zellweger zmieniła się nie do poznania. Nowy nos, nadwaga. Różnica jest ogromna
Renee Zellweger za swoją ostatnią rolę w filmie biograficznym dostała Oscara. Teraz kręci kolejny obraz oparty na faktach, co dla aktorki wiązało się z przejściem drastycznej metamorfozy. Na szczęście najbardziej widoczna zmiana nie odbiła się na jej zdrowiu.
Aktorka Renee Zellweger przez lata w branży filmowej przeszła niejedną metamorfozę. Wielokrotnie chudła i przybierała na wadze w zależności od potrzeby, jaka wynikała ze scenariusza. Ostatnio była bardzo szczupła jako główna bohaterka filmu "Judy", za który dostała drugiego Oscara w swojej karierze. Teraz pracuje na planie "The Thing About Pam", gdzie jest kompletnym przeciwieństwem Judy Garland.
Kompletnie odmieniona Zellweger była widziana na planie serialu "The Thing About Pam" w Nowym Orleanie. 52-latka wróciła do włosów blond, a na potrzeby roli miała sztuczny nos, zmarszczki i kilkadziesiąt kilogramów nadwagi.
20 lat temu aktorka przytyła do roli Bridget Jones 14 kg i później latami borykała się z efektem yo-yo. Teraz jako Pam Hupp na szczęście nie musiała przybierać na wadze, bo sprawę załatwił specjalny kostium, tzw. fat suit.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Na zdjęciach paparazzi widać, jak asystentka niesie taki strój do przyczepy aktorki, która pokazała się później w obszernych jeansach i pikowanej kurtce z futerkiem.
Pam Hupp, w którą wciela się Renee Zellweger, to morderczyni odsiadująca dożywocie za zastrzelenie niepełnosprawnego mężczyzny. Kobieta jest też podejrzewana o zamordowanie przyjaciółki, którą miała zmusić do przepisania na nią polisy na życie w wysokości 150 tys. dol. Ofiara zginęła od 55 ciosów nożem. Hupp nie przyznała się do tej zbrodni.