Relacjonowali pogrzeb 14‑letniej Natalii z Andrychowa. TVN24 gęsto się tłumaczy
TVN24 zdecydował się na kontrowersyjne posunięcie. Od 13:00 na antenie stacji można było śledzić relację z pogrzebu tragicznie zmarłej Natalii z Andrychowa. Nastolatka kilka godzin spędziła na mrozie, zmarła w szpitalu. To wstrząsnęło Polakami.
05.12.2023 | aktual.: 13.12.2023 11:24
28 listopada nastolatka jak co dzień wybrała się do szkoły. Po drodze źle się poczuła, usiadła więc na parkingu w pobliżu supermarketu. Dziewczyna nie była w stanie przekazać ojcu, gdzie się znajduje ani prosić o pomoc obcych. Policja została zaalarmowana, ale nie udało jej się namierzyć 14-latki. Gdy w końcu przyjaciel ojca znalazł dziewczynę, była skrajnie wyziębiona. Lekarze nie byli w stanie jej uratować ze względu na obrzęk mózgu wywołany krwawieniem. Zmarła w szpitalu w Krakowie.
- Jako wstępna przyczyna [zgonu - przyp.red.] została wskazana przez biegłych śmierć mózgowa, która nastąpiła na skutek obrzęku mózgu, który został spowodowany masywnym krwawieniem śródmóżdżkowym - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.
To dramatyczne wydarzenie wstrząsnęło Polakami. TVN24 zdecydowało, że na antenie telewizji będzie można zobaczyć transmisję z pogrzebu nastolatki. 5 grudnia o godzinie 13:00 w ostatnim pożegnaniu Natalii mogli wziąć udział nie tylko jej najbliżsi. Relację śledzili także widzowie stacji. Nie wszystkim spodobało się podejście TVN24 do tematu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wzbudził sam fakt relacjonowania pogrzebu, ale też wcześniejsza zapowiedź w mediach społecznościowych. "Za zgodą rodziny będziemy relacjonowali uroczystości pogrzebowe od godziny 13 w TVN24 GO" - informował TVN24.
"Jaki jest cel tej transmisji?" - pytała na X (dawny Twitter) posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. "Ale wstyd" - dodał dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Marek Mikołajczyk.
Zobacz także
"Wy nie macie sumienia" - padło w komentarzach. Co na to TVN24? Stacja postanowiła odpowiedzieć na zarzuty o brak wyczucia.
"Od początku, jako redakcja, jesteśmy głęboko poruszeni historią Natalii. Szeroko relacjonowaliśmy ją na naszej antenie i w portalu, pozostając w stałym kontakcie z rodziną. W porozumieniu z nią zdecydowaliśmy się także na relacjonowanie uroczystości pogrzebowych. Za tymi decyzjami stoi nasza wspólna troska o to, by historia Natalii nigdy się nie powtórzyła. Byśmy - wstrząśnięci tą tragedią - potrafili w przyszłości, systemowo i po ludzku, reagować na krzywdę drugiego człowieka. Komunikat zapowiadający transmisję z pogrzebu był niefortunny, za co przepraszamy" - czytamy w komunikacie.
Czy oświadczenie przekonało internautów? Nie do końca. "Jesteście tak poruszeni historią Natalii, że postanowiliście ją zmonetyzować? Nieźle", "A wystarczyło pomyśleć i pracować jak prawdziwi dziennikarze, a nie brukowiec", "To, co robicie, jest lekko mówiąc obrzydliwe" - padło w komentarzach.
Portal o2.pl skontaktował się z proboszczem parafii w Andrychowie, pytając o przebieg pogrzebu. - To nie jest znieczulica! Myślę, że to jest błędne interpretowanie - ja to powiem dziś w kazaniu - nie możemy osądzać, bo nie jesteśmy od tego. Możemy jedynie wyciągać wnioski. Jako ludzie wierzący musimy nieść pewne przesłanie, pomoc, rozwiązanie, a nie posądzać władze, policję, itd. Dla mnie to jest chore - podsumował.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.