Tadeusz Sznuk nie wytrzymał. Po 20. pytaniu wypalił do uczestnika "Jednego z dziesięciu". Padł rekord
Pierwszy odcinek nowej już 125. edycji teleturnieju "Jeden z dziesięciu" przejdzie do historii. Tadeuszowi Sznukowi nie po raz pierwszy zabrakło pytań, ale jeszcze nigdy tak często nie odpowiadał na nie w większości jeden uczestnik. Tomasz Orzechowski osiągnął najlepszy wynik w show, nie przerywając serii odpowiedzi mimo sugestii prowadzącego.
Po burzliwych zawirowaniach wokół najdłużej nadawanego w polskiej telewizji teleturnieju "Jeden z dziesięciu" wrócił na antenę TVP1 po wakacyjnej przerwie. Przypomnijmy, że studio Euromedia TV produkujące program od lat przyznało, że współpraca z publicznym nadawcą nie układa się najlepiej.
Produkcja nie mogła liczyć na lepsze rozpoczęcie jubileuszowej 125. edycji teleturnieju. Już w pierwszym odcinku wystąpił młody analityk z Łodzi, Tomasz Orzechowski, który swoją rozległą wiedzą zawstydził pozostałych uczestników.
W finałowym pojedynku mężczyzna powalił rywali na kolana. Nie krępował się brać większość pytań na siebie. W pewnym momencie, po 20. pytaniu, Sznuk zwrócił się do pana Tomasza, informując, że "nie daje szans innym uczestnikom". Rodzący się rekordzista puścił ją jednak mimo uszu i kontynuował branie pytań na siebie.
Efekt? Rekordowy wynik 513 punktów! Tadeuszowi Sznukowi ostatecznie skończyły się karteczki z pytaniami.
Za to, że Orzechowski tylko raz się pomylił w finale i nie miał możliwości wykorzystać wszystkich trzech szans w rozgrywce, produkcja doliczyła mu jeszcze 20 punktów. Zatem jego nazwisko zagościło na pierwszym miejscu tabeli "Jeden z dziesięciu" z wynikiem 533 punktów.
Jako zwycięzca odcinka łodzianin zdobył 5 tys. zł, pobyt w 4-gwiazdkowym hotelu oraz nagrody rzeczowe. Z pewnością pan Tomasz pojawi się też w Wielkim Finale teleturnieju, gdzie może wygrać już 40 tys. zł.