"Reguły gry": Jan Jankowski specem od rozbawiania ludzi
[
23.02.2012 14:53
]( http://www.fakt.pl )
Kiedy w telewizji pojawiła się pierwsza polska telenowela *"W labiryncie", widzowie z zapartym tchem śledzili losy serialowych bohaterów. W jednej z głównych ról występował Jan Jankowski. Aktor stał się sławny i zyskał spore grono, przede wszystkim wielbicielek.*
Patrząc na aktora dzisiaj aż nie chce się wierzyć, że od debiutu "W labiryncie" minęły 24 lata! Gwiazdor wygląda świetnie, a wielbicielki wciąż do niego wzdychają. Niestety, jego serce jest zajęte (po rozwodzie z aktorką Małgorzatą Biniek, z którą ma dwóch synów, aktor ożenił się po raz drugi).
Wielbiciele kina kojarzą Jankowskiego z hitowymi filmami o Panu Kleksie, gdzie grał postać komandora Maxa Bensona. W latach 90. gwiazdor występował głównie w serialach telewizyjnych, m.in.: "Radio Romans", "Złotopolscy", "Samo życie" i "Pensjonat pod różą".
Wkroczył jak burza
Pod koniec 2010 roku Jan Jankowski dołączył do obsady serialu "Na Wspólnej". Gra tam Mieczysława "Burzę" Burzyńskiego – rzutkiego biznesmena, który dzięki mniejszym i większym przekrętom doszedł do wielkich pieniędzy. Mietek prowadzi interesy na granicy prawa, opływa w luksusy i otacza się pięknymi kobietami. "Burza" to typ prostaczka, człowieka, któremu z intelektem raczej nie po drodze i trzeba przyznać, że aktor odtwarza tę rolę perfekcyjnie. Jest zabawny, nieprzewidywalny, kiedy pojawia się na ekranie, wiadomo już, że za chwilę będzie trzęsienie ziemi!
Specjalista od komedii
Od kilku dni Jankowskiego oglądamy w kolejnej roli komediowej – w sitcomie "Reguły gry". Wciela się w Grzegorza, męża Magdy (Katarzyna Kwiatkowska). Grzegorz kocha swoją żonę nad życie, ale nie potrafi jej tego odpowiednio okazać. Aktor wyznał, że praca w sitcomie to dla niego nowe doświadczenie, ale i ciężka praca.
– Każdy nowy projekt to nowe wyzwanie. Ja podchodzę równie poważnie nawet do sitcomu. (...) Lubię ten format, ale z niego wynikają trudne sprawy dotyczące kwestii licencji. Amerykanie pilnują, jak ten serial ma wyglądać, licencja jest obwarowana różnymi punktami, do których musimy się dostosować. To jest trudne, bo wchodzi się w nie swoje kapcie. Mamy pierwowzory, mamy kogoś, kto już to wcześniej zrobił. Próbujemy kreować jakieś postaci i to jest zawsze trudne, a w sitcomie tym bardziej. W ogóle uważam, że komedia jest najtrudniejsza. Pracuję w Teatrze Syrena i w Teatrze Komedia, gdzie gram dużo spektakli komediowych, fars i wiem, że to nie jest łatwe zadanie. To jest matematyka – opowiadał w wywiadzie aktor.