Redakcja "Warto rozmawiać" zareagowała na decyzję Komisji Etyki TVP. Nie zgadzają się z nią
Czarne chmury zebrały się nad programem Jana Pospieszalskiego. Po apelu posłanki Lichockiej Komisja Etyki TVP uznała, że "Warto rozmawiać" narusza standardy dziennikarskie. Ekipa audycji nie zgadza się z tą decyzją.
Fanów programu "Warto rozmawiać" w miniony poniedziałek 19 kwietnia czekało rozczarowanie. Publicystyczna audycja nie trafiła na anteny TVP, a sam prowadzący Jan Pospieszalski miał dowiedzieć się o zdjęciu programu z ramówki na kilka minut przed jej startem. Prawdopodobnie jest to efekt medialnego poruszenia, które wywołał poprzedni odcinek.
Po jego obejrzeniu posłanka PiS Joanna Lichocka wystąpiła z pismem do prezesa TVP Jacka Kurskiego oraz Rady Mediów Narodowych, twierdząc, że "program był jednostronny i nierzetelny, a jego celem było uderzenie w zaufanie do szczepień, stosowania obostrzeń i metod leczenia chorób wywołanych COVID-19".
We wtorek 20 kwietnia na posiedzeniu Komisji Etyki TVP stwierdzono, że odcinek "Warto rozmawiać" z dnia 12 kwietnia naruszał "zasady etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej”. Jednak redakcja programu nie zamierza zgodzić się z tą decyzją.
"Redakcja programu 'Warto rozmawiać' nie przyjmuje do wiadomości orzeczenia Komisji Etyki TVP z 19.04.2021. W naszej ocenie orzeczenie to wydane zostało z pominięciem procedur, które zakładają wysłuchanie wszystkich stron prowadzonego postępowania. Prowadzący i producent programu nigdy nie zostali wezwani przed Komisję, by złożyć wyjaśnienia w sprawie programu z 12.04.2021 r." - napisano na facebookowym fanpage'u programu.
Jan Pospieszalski w rozmowie z WP przyznał, że zachowuje spokój w tej sytuacji.
- W mojej karierze od 2004 r. zdjęcie programu zdarzyło mi się już 11 razy. W tym czasie było chyba sześciu prezesów TVP, zmieniała się władza i prezydenci. Więc przestało to na mnie robić wrażenie.
Obecnie pomiędzy Telewizją Polską a producentem programu toczą się rozmowy o tym, czy "Warto rozmawiać" pozostanie na antenie.