Pospieszalski ma problem. TVP uznała, że naruszył zasady etyki
Po apelu posłanki PiS Joanny Lichockiej w sprawie wydania "Warto rozmawiać" z dnia 12 kwietnia Komisja Etyki TVP uznała, że doszło do naruszenia zasad etyki dziennikarskiej. Ważą się losy znanego programu.
20.04.2021 12:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ubiegłotygodniowy odcinek programu Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać" wywołał oburzenie posłanki PiS. Prowadzący zaprosił do studia TVP gości krytycznie odnoszących się do polityki rządu ws. pandemii. Jeden z nich dr Zbigniew Martyka powiedział nawet, że "lockdown nic nie daje, absolutnie nie hamuje rozprzestrzeniania się wirusa".
Joanna Lichocka skrytykowała program, nazywając jego przekaz skandalicznym. Zwróciła się o wyjaśnienia do prezesa TVP Jacka Kurskiego oraz Rady Mediów Narodowych. Komisja Etyki TVP rozpatrzyła już sprawę.
"Komisja Etyki TVP po postępowaniu wyjaśniającym orzekła, że w programie „Warto rozmawiać”, wyemitowanym w dniu 12 kwietnia na antenach TVP3 i TVP1, a następnie powtórzonym w TVP Polonia zostały naruszone „Zasady Etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej” - napisano w komunikacie Telewizji Polskiej.
Zdaniem ekspertów Telewizji Polskiej w ostatnim wydaniu programu Jana Pospieszalskiego "zaprezentowano wyłącznie głosy krytyczne wobec podejmowanych działań w walce z pandemią". Podkreślono, że w obecnych czasach dochowanie zasad etyki dziennikarskiej jest szczególnie istotne, ponieważ widzowie "w oparciu o wiedzę z audycji telewizji publicznej może podejmować decyzje odnoszące się do własnego zdrowia, a w szczególności szczepień czy zachowania zasad profilaktyki".
Dodano, że obecnie dalsze losy programu "Warto rozmawiać" na antenie TVP są niepewne. Między producentem a telewizją toczą się rozmowy "dotyczące warunków utrzymania audycji w przyszłej ofercie nadawcy publicznego".
Przypomnijmy, że w dniu 19 kwietnia program "Warto rozmawiać" nie trafił na anteny TVP ku zaskoczeniu prowadzącego, który miał dowiedzieć się o wstrzymaniu emisji na 5 minut przed startem.