"Randki są niezgodne z Konstytucją? To zakrawa na histerię". Wypowiedź Kurskiego wywołała burzę
W wiosennej ramówce TVP pojawi się program "Pierwsza randka", w której nieznajomi będą brali udział w tzw. randkach w ciemno. Prezes Jacek Kurski w rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski, Piotrem Grabarczykiem, stwierdził, że spotkania par homoseksualnych są niezgodne z Konstytucją, a w nowym programie nie przewiduje łączenia w pary osób tej samej płci. Jego wypowiedź odbiła się szeroko w sieci.
01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 18:17
- Nie sądzę, żeby pary jednopłciowe pojawiły się w programie, ponieważ jesteśmy telewizją publiczną i musimy przestrzegać pewnych zasad twardo wyrażonych zarówno w Konstytucji, jak i w prawie. Konstytucja mówi, że rodzina, według polskiego prawa, to związek kobiety i mężczyzny. A ponieważ randki służą temu, żeby powołać rodzinę, czyli związek małżeński, a ten w rozumieniu prawa i polskiej tradycji oraz moralności to związek kobiety i mężczyzny, to oczywistym jest, że muszą to być dwupłciowe pary. Dlatego w "Pierwszej randce" nie przewiduję małżeństw jednopłciowych – oświadczył Jacek Kurski.
Słowa prezesa zbulwersowały opinię publiczną. Czy rzeczywiście randki osób homoseksualnych są niezgodne z Konstytucją? Mecenas Wiktor Rainka w rozmowie z nami stwierdził, że randki par jednopłciowych nie są niezgodne z ustawą zasadniczą. Dodaje, że możliwość umawiania się, także przez osoby homoseksualne, jest przejawem wolności człowieka zagwarantowanej właśnie w Konstytucji.
O zabranie głosu poprosiliśmy znanych polskich homoseksualistów. Czy poczuli się dotknięci słowami prezesa? Uważają, że są dyskryminowani?
- Każda telewizja, każdy nadawca ma prawo tworzyć własne programy. Do "Pierwszej randki", jako do koncepcji redakcyjnej, nie mogę mieć pretensji. To jest autorski program, za którym stoi określony nadawca. To, co mnie zdziwiło, to stwierdzenie prezesa, że randki jednopłciowe są wbrew konstytucji. To oczywiste nadużycie pod każdym względem. O ile można jeszcze, bardzo daleko interpretując, mówić, że polska konstytucja nie przewiduje związków jednopłciowych, to konstytucja nie zajmuje się randkami i aż tak daleko naszego życia nie reguluje. Konstytucja nie jest od randek i podrywu, tego na pewno nie ustala. Konstytucja nie mówi o naszym życiu intymnym, bo to nasza prywatna sprawa – powiedział krytyk teatralny i kulinarny, Maciej Nowak.
Tomasz Jacyków natomiast jest nieporuszony i zachowuje duży dystans do słów Kurskiego: - _Ja bym nie demonizował sytuacji. Za chwilę zmieni się prezes i uzna takie związki. Postępu cywilizacyjnego nie można cofnąć, więc wierzę, że za kilka lat to się odmieni. Mnie to specjalnie nie boli. Nie odbieram personalnie bardzo wielu rzeczy. Żyję z partnerem od 21 lat i nigdy z tego powodu nie doznałem żadnej dyskryminacji. Wiem, że się zmieniły rządy, jest inna polityka. Byłbym bardzo zdumiony, gdyby okazało się, że pan Kurski przewiduje program dla gejów i lesbijek. A tak wszystko idzie zgodnie z polityką prorządową. Warto pamiętać, że cywilizacji nie da się cofnąć, a rządy się zmieniają _– podsumował stylista.
W nieco innym tonie wypowiedział się prezes Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, Hubert Sobecki: - Nawet jak na standardy Jacka Kurskiego, jego wypowiedź jest tak kuriozalna, że domaga się komentarza. Po pierwsze, zadziwia łatwość, z jaką prawicowi politycy powołują się na polską konstytucję, aby uzasadnić swoje uprzedzenia wobec osób LGBT. Szkoda, że w innych sprawach nie traktują jej z takim szacunkiem! Po drugie, powoływanie się na ochronę polskiego prawa, gdy mowa jest o programie randkowym, zakrawa na histerię. Czy według pana Kurskiego randka dwóch chłopaków lub dwóch dziewczyn obali polski ład prawny? Po trzecie, dziś w życie weszła ustawa, wprowadzająca małżeństwa jednopłciowe - wraz z prawem do adopcji - w Finlandii. Tymczasem w Polsce dowiedzieliśmy się, że nawet randki to za dużo. Obiecujemy, że geje, lesbijki, osoby biseksualne i transpłciowe nadal będą w Polsce randkować. Niestety, po równość wciąż będą emigrować do innych krajów.
"Konstytucyjne ograniczenie prawa do randek" wywołało burzę. Ludzie homoseksualni, tak samo jak heteroseksualni, szukają partnerów i chodzą na randki. W rozmowie z nami Agnieszka, producentka z Warszawy, która spotyka się z innymi kobietami, powiedziała:
- Ja bym bardzo chciała, żeby osoby o prawicowych poglądach zajęły się same sobą. Co ich motywuje, żeby stawać nam na drodze do szczęścia? Tak jak dla osób heteroseksualnych naturalne jest spotykanie się z osobami o odmiennej płci, tak dla osób nieheteroseksualnych naturalne jest spotykanie się z osobami tej samej płci. I nic tego nie zmieni. Życzę "Pierwszej randce" jak najgorzej, oby żadna para się tam nie zeszła i oby show zanudziło widzów. Osobiście nie wzięłabym udziału w takim programie tv, ale wśród osób LGBT są na pewno osoby szalone i chętne na taką przygodę. My też potrzebujemy miłości – dodała wzburzona.
Spytaliśmy Piotra Grabarczyka, czy liczył na taką odpowiedź od prezesa TVP na pytanie o randki: - Nie spodziewałem się żadnej konkretnej odpowiedzi, bo doskonale zdawałem sobie sprawę, że mój rozmówca zupełnie nie spodziewa się takiego pytania. To była duża niewiadoma. Prezes TVP wydawał się zaskoczony, ale bardzo szybko przyjął znaną sobie retorykę i uderzył w mocno patriotyczny ton. Jego tłumaczenie było oczywiście mocno pokrętne i kompletnie nieprzystające do naszych czasów. Liczę, że komediowy ton jego wypowiedzi ponownie zwróci uwagę na społeczność LGBT w Polsce i zaakcentuje potrzebę walki o zrównanie naszych praw z osobami heteroseksualnymi - wyjaśnił redaktor Wirtualnej Polski.
ZOBACZ TAKŻE:
Zobacz także
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>