Widzowie TVN24 długo na to czekali. Rafał Wojda wrócił na antenę

Rafał Wojda przywitał widzów TVN24 w poniedziałek 13 listopada o świcie, a powrót dziennikarza z radością odnotowali w mediach społecznościowych jego fani. "Dobrze Pana widzieć", "Wrócił Rafał Wojda i wraz z nim moje ulubione kpiny z rzeczywistości! Naprawdę się ucieszyłam, widząc gościa!" - czytamy opublikowane na platformie X wpisy zadowolonych widzów TVN24, ze screenami telewizyjnego ekranu na dowód.

Dziennikarz informacyjnego kanału TVN, znany widzom od lat, zniknął z wizji kilka tygodni temu, budząc niepokój i domysły widzów. Pod koniec ubiegłego tygodnia Wojda uciął jednak wszelkie spekulacje, publikując w sieci krótki komunikat wyjaśniający kilkutygodniową nieobecność na antenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dzień dobry. Drodzy Państwo, chciałem gorąco podziękować za wszystkie słowa wsparcia, życzenia powrotu do zdrowia i ciepłe myśli. Absolutnie wzruszające. Ogrom pozytywnej energii. Dziękuję. Widzimy się w przyszłym tygodniu w TVN24. PS. Operowali mnie lekarze, a nie szeptucha" - napisał z typowym dla siebie poczuciem humoru gospodarz porannego pasma TVN24.

Stacja nie komentowała powodów nieobecności prezentera, jak jednak ustalił nieoficjalnie portal Wirtualne Media, przebywał on na zwolnieniu lekarskim.

Rafał Wojda jest związany z Grupą TVN od 2007 r. Od 2018 roku jest jednym z gospodarzy program "Wstajesz i wiesz". Prowadzi także publicystyczny format "Tak jest!".

Wcześniej dziennikarz związany był także z magazynem "Świat". W przeszłości dziennikarz pracował w Telewizji Polskiej, Polsacie, TV4 czy Telewizji Dolnośląskiej oraz w Radiu Eska.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.