Wpadka na sylwestrze. Maserak się zagalopował
Karolina Gilon na długo zapamięta ostatni sylwestrowy koncert Polsatu. Nie tylko ze względu na to, że impreza odbywała się w czasie pandemii koronawirusa. To właśnie wtedy, na oczach milionów widzów, jej sceniczny partner Rafał Maserak nazwał ją... "lambadziarą".
01.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:06
Wpadki na żywo zdarzają się nawet najlepszym. Przejęzyczenia, nerwowe śmiechy i próby ratowania programu to "chleb powszedni" dziennikarzy. Niektórzy potrafią z tego wybrnąć lepiej, inni gorzej. Ale każdy stara się zrobić wszystko, by widzowie nie wyłapali pomyłki. Rafał Maserak, który współprowadził Sylwestrową Moc Przebojów w Polsacie, niestety zalicza się do tej drugiej grupy. Choć tancerz uznawany jest za telewizyjne zwierzę, sylwestrowe emocje wzięły nad nim górę.
Ostatniego wieczoru 2020 roku Maserak uczył Polaków choreografii do najsłynniejszych muzycznych hitów. Jego asystentką na scenie była Karolina Gilon. Gdy rozbrzmiała "Lambada", modelka ruszyła na parkiet, kusząco kręcąc biodrami. Dumny tancerz, w przypływie ekscytacji, rzucił w jej kierunku: "Moja lambadziara". Zabawnie? Nie do końca.
Według słownika języka polskiego, słowo "lambadziara" jest pogardliwym określeniem "wyzywającej i rozwiązłej seksualnie" kobiety. Choć określenie rzeczywiście pochodzi od piosenki "Lambada", która w latach 90. stała się popularna głównie w kręgu dziewczyn lubiących łatwą i lekką muzykę oraz niewyszukane rozrywki, w ustach Maseraka zabrzmiało dość niefortunnie.
Jesteśmy jednak pewni, że Gilon zrozumiała żart i wybaczyła scenicznemu partnerowi tę gafę.